Podchodzimy konstruktywnie do tej sytuacji i udzielimy tej odpowiedzi dzisiaj - powiedział w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki, informując, że Polska w terminie odpowie na wezwanie KE do usunięcia uchybienia wz. z ustawą o Sądzie Najwyższym.

Wiceszef MSZ Bartosz Cichocki poinformował w czwartek w radiowym "Poranku Siódma9", że Polska dziś odpowie Komisji Europejskiej na jej zalecenia w sprawie kontroli procedury praworządności w związku ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym. "Najkrócej mówiąc, odpowiedź będzie wyczerpująca" - podkreślił.

Komisja Europejska 2 lipca uruchomiła wobec Polski procedurę o naruszenie prawa UE w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. Bruksela powołuje się bezpośrednio na traktat UE.

"Dzisiaj mija termin. Komisja Europejska równo miesiąc temu przedstawiła swoje wątpliwości. Zazwyczaj w takich sytuacjach daje państwom członkowskim dwa miesiące na odpowiedź, ale my podchodzimy konstruktywnie do tej sytuacji i udzielimy tej odpowiedzi dzisiaj" - mówił wiceszef MSZ.

Zwrócił uwagę, że "zarzuty KE dotyczą prawa pierwotnego" i "mają bardzo ogólny charakter". "Są z jednej strony związane z traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, z drugiej strony - z kartą praw podstawowych. A więc to nie jest zarzut, że Polska złamała jakąś konkretną dyrektywę czy rozporządzenie" - wyjaśnił Cichocki.

Według niego, "to bardzo ułatwia sprawę" stronie polskiej. "Prawo pierwotne UE wyraźnie oddaje kwestie regulowania, nadawania kształtów wymiarowi sprawiedliwości państwom członkowskim" - wyjaśnił wiceszef MSZ, dodając, iż prawo pierwotne UE nie reguluje kwestii, w jakim wieku mają odchodzić na emeryturę sędziowie.

"Komisja Europejska też nie wskazuje, nie próbuje nawet na tym pierwszym etapie przedsądowym (...) wytłumaczyć, jak nasza decyzja, nasze rozwiązanie o wieku emerytalnym sędziów Sądu Najwyższego miałoby ograniczać prawo jednostek do sprawiedliwego procesu. W jaki sposób to miałoby naruszać niezawisłość sądów" - mówił Cichocki.

"Krótko mówiąc, ustosunkujemy się. Wskażemy te wszystkie elementy w swojej odpowiedzi" - powiedział, dodając, iż "maksymalny wiek emerytalny dla sędziów tego typu sądów" stosuje też m.in. Wielka Brytania i Francja.

Cichocki przypomniał, że w polskim systemie prawnym przewidziano wyjątek, który pozwala sędziom w wieku emerytalnym w dalszym ciągu orzekać.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.

Pytany o zarzuty KE, że polskie prawo działa wstecz i że Polska może zastosować nowe regulacje, ale dopiero po roku 2020, Cichocki odpowiedział, że "to by bardzo oddalało wejście w życie reformy i trochę naruszało jej sens".

"Po drugie to wprowadzałoby nierówność między sędziami. Dlaczego ma dotyczyć tych sędziów późniejszych - a nie dzisiejszych" - wyjaśnił wiceszef MSZ.

"Jesteśmy przekonani, że prawo do ustanowienia wieku emerytalnego wynika z Konstytucji RP, że nie narusza niezawisłości sędziów i sądów (...)" - podkreślił, zwracając uwagę, że KE nie próbuje wyjaśnić, w jaki sposób określenie wieku emerytalnego na 65 lat miałoby naruszać niezawisłość sądów.

Postępowanie dotyczące tzw. procedury naruszeniowej obejmuje trzy przewidziane w traktatach etapy: KE początkowo zwraca się do rządów krajowych o usunięcie naruszenia prawa ("wezwanie do usunięcia uchybienia"), w kolejnym kroku daje krajom określony czas na zmiany ("uzasadniona opinia"), a w następnym etapie może pozwać kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

Cichocki zaznaczył, że Polska chce rozwiązać ten spór "poprzez dialog z KE". "To jest pierwszy etap przedprocesowy. Będzie drugi etap i dopiero potem może być proces" - dodał Cichocki.

"Jeśli on nastąpi w Trybunale Europejskim - to będzie bardzo ciekawy, precedensowy w ogóle dla państw członkowskich werdykt (...) ponieważ właśnie dyskutujemy na podstawie prawa pierwotnego i Trybunał będzie musiał w ogóle wypowiedzieć się o zasadniczej kwestii wpływu, relacji między traktatami UE i zakresem wpływu kompetencji wspólnotowych na prawodawstwo państw członkowskich w tak krytycznej kwestii jak funkcjonowanie wymiarów sprawiedliwości" - podkreślił.