W programie uroczystości związanych z 74. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego uwzględniono wydarzenia dedykowane Armii Ludowej . Tej samej, której ulicę chwilę wcześniej nakazano zdekomunizować.
W środę planowane jest złożenie kwiatów i zapalenie zniczy w miejscach pamięci (m.in. pod tablicami pamięci w kilku miejscach Warszawy oraz na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach). Z kolei 26 sierpnia przy ul. Freta 16 stanie straż honorowa oraz odbędą się uroczystości w miejscu, gdzie zginęli oficerowie Sztabu Głównego Armii Ludowej. Godzinę później przy kwaterze Armii Ludowej na Powązkach będzie miał miejsce apel poległych.
Kontrowersje budzi to, że Armia Ludowa została ujęta w oficjalnym programie obchodów (tak było też rok temu). ‒ Nie powinno do tego dochodzić. Wysiłki, by pokazywać Armię Ludową jako walczących powstańców, to nie najlepszy pomysł, jeśli chodzi o upowszechnianie prawdy historycznej ‒ ocenia Michał Szpądrowski, rzecznik prasowy warszawskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości.
Od sierpnia 2017 r. publiczne postrzeganie AL zmieniło się, m.in. wskutek ustawy dekomunizacyjnej, zakazującej propagowania komunizmu i innych ustrojów totalitarnych w przestrzeni publicznej (wskutek czego samorządy musiały zmieniać m.in. nazwy ulic, które mogły kojarzyć się z komunizmem).
Zdaniem niektórych polityków PiS taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, a przynajmniej nie w kontekście upamiętniania stołecznego zrywu z 1944 r.
W listopadzie 2017 r. decyzją wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery (PiS) w stolicy zmieniono nazwy ok. 50 ulic. W ramach tej operacji jedna z większych stołecznych arterii ‒ al. Armii Ludowej ‒ została przemianowana na ul. Lecha Kaczyńskiego. Za zmianą nazwy al. Armii Ludowej opowiadał się Instytut Pamięci Narodowej (IPN). ‒ „Gwardia Ludowa (GL) została utworzona w 1942 r. jako zbrojne ramię stalinowskiej konspiracji PPR, ściśle podporządkowanej ośrodkom dowódczym w ZSRS. Na początku 1944 r. GL faktycznie została przemianowana na Armię Ludową (AL) ‒ była jej trzonem i podstawową częścią składową. Mimo propagandowych haseł, ukierunkowanych na wykreowanie AL jako siły zbrojnej polskiego podziemia, do końca pozostała formacją realizującą priorytety sowieckiej racji stanu i narzędziem polityki Stalina wobec Polski” ‒ wynika z oceny IPN.
Po skardze miasta wojewódzki sąd administracyjny uchylił decyzje wojewody, w tym dotyczące ul. Lecha Kaczyńskiego, ale wojewoda zapowiedział skargi kasacyjne na wyroki do NSA. Niezależnie od tego stanowisko IPN odnośnie do roli, jaką do odegrania miała AL, jest jednoznaczne.
Stołeczny ratusz, choć o upamiętnieniu Armii Ludowej wspomina w oficjalnym informatorze o obchodach, podpisanym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, to od sprawy się dystansuje. Wyjaśnia, że to środowisko kombatantów Armii Ludowej chce upamiętnić żołnierzy poległych w czasie Powstania.
‒ Jak co roku w informatorze na obchody, obok uroczystości oficjalnych, dzielnicowych i wydarzeń kulturalnych, umieszczane są uroczystości organizowane przez wszystkie środowiska kombatanckie, związane z Powstaniem Warszawskim. Jednym z nich jest środowisko kombatantów Armii Ludowej, którzy upamiętniają, w dniach obchodów kolejnych rocznic, żołnierzy poległych w czasie Powstania. Ich udział w walce z Niemcami w 1944 r. jest potwierdzony przez historyków. W przestrzeni miasta znajdują się tablice, pomniki i płyty poświęcone poległym wtedy żołnierzom tej formacji. Przy nich środowisko kombatantów AL organizuje swoje uroczystości ‒ wyjaśnia Magdalena Łań ze stołecznego ratusza.
Sprawa Armii Ludowej to niejedyna kontrowersja wokół powstańczych uroczystości. W niedzielę w trakcie uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego, na których obecny był m.in. prezydent Andrzej Duda, przemawiał 95-letni powstaniec. Twierdził, że zryw upadł przez „złych dowódców”. Jego wypowiedź próbowano przerwać, co nie umknęło uwadze mediów. Weteran apelował do prezydenta Andrzeja Dudy o Virtuti Militari dla uczestników Powstania.
Część powstańców w rozmowach z DGP twierdzi, że nie wybiera się na uroczystości z powodu… upałów. ‒ Nie wszyscy mamy siły stać na pełnym słońcu. Szkoda, że nie pomyślano o jakimś zadaszeniu ‒ żali się jeden z weteranów. Uwagę na ten problem zwraca Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. ‒ Czy spotkanie kombatantów z władzami powinno odbywać się w samo południe, w upalny i duszny dzień? Trzeba pomyśleć o budowie zadaszeń nad miejscami obchodów lub przeniesienie ich do schłodzonych pomieszczeń ‒ apeluje fundacja.
Stołeczny ratusz odcina się od pomysłu czczenia Armii Ludowej