Sekretarz Nowoczesnej Adam Szłapka zapowiedział w piątek złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez policję w związku z użyciem gazu łzawiącego po zakończeniu czwartkowej manifestacji w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim.

W czwartek wieczorem przeciwnicy zmian w sądownictwie protestowali przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Krytykowali podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustaw m.in. o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze.

Po formalnym zakończeniu zgromadzenia około godz. 23 część manifestantów została przed Pałacem. Jedna z uczestniczek stała z flagą "NAPAD" na betonowym podwyższeniu obok policji, z megafonów wokół rozlegał się dźwięk syren. Inny z manifestujących stał z transparentem między funkcjonariuszami, kolejny z flagą.

Grupa skandowała niecenzuralne słowa pod adresem prezydenta. Vis a vis kościoła przy Pałacu Prezydenckim doszło do użycia gazu łzawiącego. "Zrobił się prawdziwy kocioł, policja miała kogoś zatrzymać, chciano temu zapobiec. Policja użyła gazu, ostatecznie chyba wszystkich puścili wolno" – relacjonował PAP jeden z uczestników. Na miejsce przyjechała wezwana przez manifestujących karetka.

Rzecznik komendanta stołecznego policji kom. Sylwester Marczak stwierdził w piątek, że "jeżeli pojawiła się chmura gazu, o której w internecie piszą dziennikarze, to jednoznacznie pokazuje, że gaz został użyty wobec policjantów". "W związku z tym zagrożeniem jeden z funkcjonariuszy użył gazu. Działanie policjantów było adekwatne do zagrożenia" - podkreślił.

Szłapka mówił, że czwartkowa manifestacja była demonstracją pokojową, choć przed Pałacem Prezydenckim nie zabrakło "emocji i ostrych haseł".

"Doszło do sytuacji bardzo niebezpiecznej, jaką było użycie gazu przez policję, w związku z tym przygotowujemy, jako Nowoczesna, zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia uprawnień przez instytucję, jaką jest Policja" - poinformował.

Jak dodał, w zawiadomieniu nie chodzi o konkretnych policjantów, ale o sprawdzenie jakie były instrukcje wydane policjantom i kto podjął decyzję o użyciu gazu łzawiącego, czy - jak mówił - była to decyzja szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, wiceministra Jarosława Zielińskiego, Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka, czy podjęto ją na niższym poziomie.

"Policja do tej pory nigdy nie używała tak silnych środków jak użycie gazu. Uważamy, że powinno to zostać precyzyjnie sprawdzone i osoby, które za to odpowiadają powinny ponieść konsekwencje" - mówił Szłapka. "Wielu świadków widziało, że ta reakcja była momentami zbyt mocna, ale widać było też, że wielu policjantów miało problem z tym w jakiej sytuacji zostali postawieni" - dodał.

Szłapka stwierdził, że w relacji państwo-obywatel, to "państwo powinno zawsze być ostrożniejsze". "Jeżeli jest cień podejrzenia, że doszło do nadużycia uprawnień ze strony państwa, ta sprawa powinna być precyzyjnie sprawdzona" - podkreślił. "Policja nie jest po to, aby eskalować, ale aby deeskalować sytuację, w tym przypadku użycie gazu jest eskalacją" - dodał.(PAP)

autor: Aleksandra Rebelińska