O narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślne przyczynienie się do upadku z wysokości jednej z harcerek został oskarżony drużynowy ZHP Jerzy J. Pozostawił on drużynę harcerską bez opieki – podała Prokuratura Krajowa.

Do zdarzenia doszło 13 października 2017 r. na terenie prowadzonego przez Jerzego J. Muzeum Techniki i Motoryzacji w Legnicy.

Oskarżony, pełniąc funkcję drużynowego ZHP i będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo, życie i zdrowie harcerzy z Poczty Harcerskiej przy Hufcu Legnica oraz innych małoletnich dopuszczonych do udziału w zbiórce harcerskiej, zorganizował ją na terenie obiektu znajdującego się w trakcie przebudowy. Obiekt ten miał niezabezpieczone i nieoświetlone otwory w stropie jednego z pomieszczeń.

Podczas zbiórki Jerzy J. pozostawił część harcerzy bez nadzoru innego pełnoletniego opiekuna. Z pozostałymi harcerzami udał się on do innej miejscowości celem szkolenia w zakresie szyfrów.

W czasie nieobecności drużynowego Jerzego J. pozostawiony w budynku zastęp harcerzy miał za zadanie sporządzenie tarczy strzelniczej do strzelań z łuku sportowego. Po wykonaniu tego zadania harcerze przenosili nieporęczny przedmiot na strych.

"Przechodząc z innymi harcerzami przez nieoświetlone pomieszczenie małoletnia Dominika spadła przez jeden z otworów w stropie z wysokości 2,6 metra na betonową posadzkę do garażu, pomiędzy zaparkowane tam pojazdy. Na skutek upadku pokrzywdzona doznała uszkodzenia ciała" - napisano w komunikacie prokuratury.

Dziewczynce pomocy przedmedycznej udzieliła drużynowa, która prowadziła zajęcia ze swoją drużyną w innej części obiektu i to ona wezwała karetkę Pogotowia Ratunkowego. Dziewczynka została przewieziona do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, gdzie w związku z doznanymi obrażeniami była leczona.

Prokuratura ustaliła, że oskarżony Jerzy J., pozostawiając harcerzy bez nadzoru innego pełnoletniego opiekuna, nieumyślnie naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przyczynił się on także do upadku małoletniej Dominiki przez niezabezpieczony otwór w stropie z wysokości 2,6 metra na betonową posadzkę.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Jerzy J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że pozostawił swoich małoletnich bez opieki osoby dorosłej mając zaufanie, iż są na tyle odpowiedzialni i samodzielni, że nie ma możliwości, aby im coś groziło.

Prokuratora Okręgowa w Legnicy skierowała do Sądu Rejonowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko Jerzemu J.(PAP)

autor: Roman Skiba