Jedenaście osób zginęło, a 48 zostało rannych w niedzielę w Kabulu w ataku zamachowca samobójcy w pobliżu lotniska - poinformował rzecznik policji w stolicy Afganistanu. Do zamachu doszło tuż po przylocie do kraju Abdula Raszida Dostuma, byłego wiceprezydenta Afganistanu.

Jak podał Hashzat Stanekzai, wśród 11 zabitych są cywile i wojskowi. Według rzecznika afgańskiego ministerstwa zdrowia w zamachu ucierpiało, odnosząc obrażenia, 48 osób.

Dostum wrócił w niedzielę z wygnania w Turcji do kraju, witany jak bohater. Ma podjąć z powrotem obowiązki wiceprezydenta Afganistanu. Kiedy opuszczał opancerzonym wozem lotnisko w Kabulu, rozległa się eksplozja, której miał być celem. Według rzecznika Dostuma generałowi nic się nie stało.

Rzecznik afgańskiego MSW Nadżib Danisz wyraził ubolewanie z powodu ofiar. Do zamachu nikt się nie przyznał, ale w Kabulu działają zarówno ugrupowania talibskie, jak i Państwo Islamskie.

Dostum jest drugim dowódcą wojennym w Afganistanie, który wraca witany w stolicy z honorami po Gulbuddinie Hekmatjarze. Hekmatjar wrócił w maju zeszłego roku po 20 latach wygnania.

W niedzielę rano na ulicach Kabulu wzdłuż trasy z lotniska do pałacu prezydenckiego wystawiono portrety Dostuma z napisami "Witamy". W transmisji na żywo telewizja pokazała wiwatujących zwolenników Dostuma zgromadzonych przed jego biurem. (PAP)

klm/ mal/