Przygotowane przez PiS zmiany w sądownictwie, to nie jest reforma - chodzi wyłącznie o obronę nowej nomenklatury i "dyktatury ciemniaków" - powiedział w czwartek Rafał Trzaskowski (PO). Borys Budka (PO) poinformował, że jego klub złożył wniosek o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu.

Sejm rozpoczął w czwartek prace nad projektem PiS zmian w ustawach: o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Sądzie Najwyższym. Propozycja przewiduje m.in. zmianę w procedurze wyboru I prezesa SN.

"Państwo bez wolnych sądów, to tak naprawdę jest koniec demokracji, to jest wyprowadzenie nas na kompletny margines cywilizacji europejskiej, ale co ważniejsze - państwo bez wolnych sądów to jest państwo, które sprzyja cwaniakom. To jest państwo chronienia układu, waszego układu" - powiedział Trzaskowski, zwracając się do posłów PiS.

Zarzucił przy tym obecnie rządzącym "skrajny" brak profesjonalizmu. Dowodził, że celem zmian w sądownictwie nie jest reforma wymiaru sprawiedliwości. "Tu chodzi wyłącznie o plan przejęcia sądów" - ocenił Trzaskowski.

"I co chcecie zrobić? Chcecie wysłać do Sądu Najwyższego kompletnych dyletantów, tak jak to zrobiliście w KRS i Trybunale Konstytucyjnym. My, posłowie opozycji, także ludzie na ulicach pytają się po co wy to robicie? Po to, żeby bronić swoich interesów" - dodał poseł PO. "Żeby bronić nowej nomenklatury, którą chcecie stworzyć i dyktatury ciemniaków" - podkreślił Trzaskowski, po raz kolejny adresując swą wypowiedź do polityków obozu rządzącego.

Przekonywał, że po zmianach, które przeprowadził dotychczas PiS, sprawniej nie działa ani prokuratura, ani sądy. "W tej całej waszej niby reformie wcale nie chodzi o to, żeby pomóc zwykłym ludziom. Ostatnio okazało się po co przejęliście TK - po to, żeby zapewnić nietykalność swoim kumplom. To jest takie proste - żeby prezydent mógł zapewnić nietykalność waszym kumplom nawet zanim zostaną skazani prawomocnym wyrokiem" - powiedział Trzaskowski, nawiązując do wtorkowego orzeczenia Trybunału, który uznał, że prezydent może zastosować prawo łaski nawet w przypadku osób nie skazanych prawomocnym wyrokiem.

Borys Budka (PO) powiedział, że obecnie rządzący to "najwięksi hipokryci w dziejach III RP".

Przekonywał, że rozpatrywany w czwartek projekt zmian w sądownictwie niczego nie naprawi. "Już nawet nie kryjecie, że chodzi o to, żeby szybką ścieżką, poprzez partyjną Krajową Radę Sądownictwa do Sądu Najwyższego wpuścić takich Misiewiczów wymiaru sprawiedliwości. Przewidujecie, że bez żadnego trybu - to co wasz szef najbardziej lubi - możecie umieścić w Sądzie Najwyższym klasyczne BMW: biernych, miernych, ale wiernych" - ocenił Budka.

Według niego, PiS chce "wsadzić do SN sędziów o zerowych standardach moralnych" - takich, którzy będą ulegli obecnej władzy. "Dlaczego? Właśnie dlatego, by uniewinniać tych, którzy będą tak, jak w tej chwili doić Polskę na wieleset milionów złotych" - uznał polityk Platformy.

Zdaniem Budki, przygotowane przez PiS zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych, KRS i SN nadają się "wyłącznie do kosza". Dlatego też - poinformował - klub PO złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.