- Sąd Najwyższy i sędziowie SN powinni przestrzegać ustaw. Bo jeżeli nie, to czegóż mamy oczekiwać od obywateli – powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent powtórzył, że z mocy ustawy SN - a nie decyzji I prezesa SN - pracami Sądu Najwyższego kieruje sędzia Józef Iwulski. "W miejsce I prezesa SN, który przeszedł w stan spoczynku, jest dzisiaj najstarszy stażem sędziowski prezes jednej z izb w SN pan sędzia Iwulski” – powiedział prezydent dziennikarzom podczas briefingu prasowego na pokładzie samolotu, wracając z Brukseli ze szczytu NATO.

Dziennikarze rozmawiali z prezydentem zanim pojawiła się informacja, że Krajowa Rada Sądownictwa negatywnie zaopiniowała 7 sędziów, którzy mimo ukończenia 65. roku życia wyrazili wolę dalszego orzekania; wśród nich znalazł się sędzia Józef Iwulski.

Po ubiegłotygodniowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Małgorzatą Gersdorf, prezesem Iwulskim kierującym Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN i prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha informował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od środy 4 lipca wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN.

Przed tygodniem sędzia Iwulski oświadczył, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie, gdy będzie nieobecna". Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go ani nie powierzył obowiązków I prezesa, a jedynie zaaprobował jego wybór przez prezes Gersdorf. Jak poinformował zespół prasowy SN, Małgorzata Gersdorf, która uważa, że zgodnie z konstytucją jej kadencja jako I prezes SN trwa do 2020 r., ma na razie urlop do 19 lipca.

"Jeżeli pani prezes ma wątpliwości, trzeba było zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Ma takie prawo. Skoro jej nie zaskarżyła, znaczy, że uważa, że jest ona zgodna z konstytucją" – powiedział prezydent, pytany o stanowisko Gersdorf, że jej kadencja trwa do 2020.