Myślę, że politycy opozycji jeszcze się zreflektują i pojawią na Zgromadzeniu Narodowym - powiedział w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Według niego będzie to pokazanie szacunku nie tylko prezydentowi, ale także wszystkim Polakom.

Zgromadzenie Narodowe, które ma uczcić 550-lecie polskiego parlamentaryzmu i 100-lecie odzyskania niepodległości, odbędzie się 13 lipca; podczas obrad zaplanowano orędzie prezydenta Andrzeja Dudy.

Kluby Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej mają wątpliwości co do takiej formy świętowania. Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział niedawno, że będzie rekomendował swemu klubowi rezygnację z uczestnictwa w Zgromadzeniu. Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował PAP, że decyzję w sprawie ewentualnego bojkotu Zgromadzenia, władze Platformy podejmą w czwartek rano. W piątek, przed Zgromadzeniem Narodowym, parlamentarzyści PO spotkają się na uroczystym posiedzeniu klubu.

Karczewski pytany w środę w TVN24 o to, że na Zgromadzeniu Narodowym może zabraknąć polityków opozycji ocenił, że politycy opozycji jeszcze się zreflektują i pojawią na uroczystości. "Wiem, że mają klub i że na tym klubie mają podjąć ostateczną decyzję" - zaznaczył.

Według marszałka Senatu politycy opozycji powinni być obecni podczas Zgromadzenia dlatego, że są wybierani do parlamentu. "Tam reprezentują nie swoich wyborców, nie swoją partię, tylko reprezentują Polaków, reprezentują wspólnotę polską" - podkreślił marszałek.

"Ja nie jestem marszałkiem Prawa i Sprawiedliwości, ja nie jestem senatorem Prawa i Sprawiedliwości, ja jestem senatorem i marszałkiem Senatu Rzeczpospolitej Polskiej, reprezentuje wszystkich" - oświadczył Karczewski.

"To nie jest tylko szacunek do prezydenta, to jest szacunek do wyborcy, szacunek do Polaków, bo to jest nasze zadanie. My nie jesteśmy wysłani po to, żeby zarabiać pieniądze(...) nie jesteśmy po to, żeby służyć określonej grupie ludzi, tylko jesteśmy po to, żeby służyć Polakom" - mówił marszałek Senatu.