Narodowy Instytut Wolności ledwie zaczyna działalność, a już są obawy o to, do kogo trafią pieniądze
Roczny budżet prowadzonego przez Narodowy Instytut Wolności (NIW) Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich ma wynieść 45 mln zł, co oznacza, że do 2030 r. wydatki sięgną 585 mln zł. Cel – „wsparcie rozwoju instytucjonalnego organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz zwiększenie udziału tych organizacji w życiu publicznym i budowaniu demokracji”.
Sektor NGO nie kryje obaw. Nie chodzi tylko o to, do kogo i na jakich zasadach pieniądze trafią. – Z analizy budżetu programu oraz wielkości dotacji na wsparcie kapitału żelaznego [pieniądze, które organizacja zdobywa po to, by czerpać z nich zyski przeznaczane na realizację jej celów statutowych – red.] wynika, że corocznie liczba organizacji objętych wsparciem osiągnie poziom kilkunastu lub kilkudziesięciu podmiotów. Przy liczbie ponad 100 tys. organizacji pozarządowych planowane dotacje uznać należy za bardzo wyjątkowe, stanowiące swoiste wyróżnienie dla tak nielicznej grupy podmiotów – przekonuje Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych w stanowisku do wicepremiera Glińskiego.
NIW przekonuje, że procedury będą przejrzyste. – Wnioski będą składane w otwartym konkursie. Przewidziano ich ocenę formalną i merytoryczną. Ta druga będzie dokonywana przez niezależnych ekspertów zewnętrznych. W ramach każdego konkursu powołana zostanie komisja, która na podstawie ocen ekspertów wyłoni wnioski o najwyższej jakości i potencjalnie największym wpływie na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Do prac w komisjach zaproszeni zostaną przedstawiciele organizacji pozarządowych. Nad całością procedur czuwać będzie Komitet Sterująco-Monitorujący – argumentuje NIW.
Kolejny szykowany program NIW to Korpus Solidarności – Program Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Długoterminowego. Na przewidziane w nim działania skierowane do różnych grup (wolontariuszy, koordynatorów czy organizatorów) w ciągu 12 lat rząd wyda prawie 47 mln zł. Najbardziej aktywni wolontariusze mogą liczyć na bonusy. Będą mogli pozyskać granty dla swoich projektów realizowanych w społecznościach lokalnych. – Przewidujemy w latach 2019–2030 przeznaczyć ponad 2,3 mln zł na realizację 840 projektów – podaje NIW.
Ostatnia duża inicjatywa to Rządowy Program Wsparcia Rozwoju Organizacji Harcerskich i Skautowych na lata 2018–2030. Tu wydatki w ciągu 12 lat oszacowano na 215 mln zł.
Po uwzględnieniu wszystkich dużych inicjatyw NIW kwota urasta do ok. 850 mln zł. Można uznać, że tyle rząd wyda na urzeczywistnienie swojej wizji społeczeństwa obywatelskiego. Filip Pazderski z Instytutu Spraw Publicznych wskazuje, że wizja PiS jest różna od tej, którą wyznawał poprzedni rząd. – Za czasów PO-PSL wprowadzano regulacje, które uelastyczniały pewne rozwiązania, np. zmieniono ustawę o stowarzyszeniach, obniżając z 15 do siedmiu liczbę osób wymaganych do założenia stowarzyszenia. Zliberalizowano też zasady dotyczące pozyskiwania funduszy, by stowarzyszenia niezarejestrowane w KRS też mogły sięgać po dotacje – wskazuje Pazderski i dodaje, że teraz społeczeństwo budowane będzie odgórnie.
OFOP podliczyła, jak często obecny rząd dokonywał „naruszeń zasad pomocniczości i partnerstwa” we współpracy z NGO-sami. Zarejestrowane zostały 42 naruszenia w 17 ministerstwach, potwierdzone 116 dokumentami i 130 linkami do stron WWW. Chodzi np. o nagłe zrywanie umów o dofinansowanie lub obniżenie dotacji w trakcie realizacji projektu, odwoływanie lub nierozstrzyganie konkursów czy krótkie terminy składania ofert. – Za każdej władzy na styku z organizacjami pozarządowymi dochodziło do sytuacji trudnych. Przez ostatnie dwa lata tych sytuacji było więcej i o coraz bardziej skrajnym charakterze. To często efekt nacisków ze strony polityków – przekonuje Łukasz Domagała z OFOP.