Emerytowana Małgorzata Gersdorf z pewnością nie jest I prezesem Sądu Najwyższego - oświadczył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Jak mówił, "niejasności" w tej sprawie wynikają z faktu, że Gersdorf "przychodzi do pracy". "Mam nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami pojedzie na urlop" - dodał.

Terlecki był pytany w czwartek przez dziennikarzy w Sejmie, kto obecnie jest I prezesem Sądu Najwyższego. "Z pewnością nie emerytowana pani Gersdorf" - oświadczył wicemarszałek Sejmu.

"Jakieś niejasności wciąż wynikają z faktu, że (Gersdorf) zdaje się przychodzi do pracy. Rozumiem, że się przyzwyczaiła i lubi to miejsce. Mam nadzieję że zgodnie z zapowiedziami pojedzie na zasłużony urlop" - stwierdził Terlecki.

Terlecki był też pytany o słowa prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józefa Iwulskiego, który powiedział, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie gdy będzie nieobecna". "(Iwulski) złożył taką deklarację, więc rozumiem, że to jeszcze przed nami, przed Sądem Najwyższym, kto będzie I prezesem" - zaznaczył wicemarszałek Sejmu.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy według ustawy przestali pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.

Małgorzata Gersdorf - która ukończyła 65 lat - nie złożyła takiego oświadczenia. Oświadczyła, że "stanowisko prezesa SN, niezależnie od tego kto by nim był, ma kadencyjność określoną w konstytucji" i kadencyjność ta "nie podlega dyskusjom i zmianom ustawowym".

Przed tygodniem Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r. "Uznajemy, że nie można, zgodnie z regułami obowiązującymi w prawie, w trybie ustawy, zmieniać jasnej, kategorycznej i pełnej normy, wynikającej wprost z konstytucji. Tam kadencja I prezesa SN została uregulowana i zgodnie z zasadami prawodawstwa obowiązuje zakaz regulowania tej samej materii w drodze ustawy, a więc aktu, który zawsze powinien być zgodny z konstytucją" - mówił wtedy rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski.

Po wtorkowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezes Gersdorf, prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józefem Iwulskim oraz prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha informował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od środy wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN.

We wtorek około godz. 15.30 - jeszcze przed spotkaniem z Andrzejem Dudą - Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu, jako kierującego pracą SN, prezesa Iwulskiego "do zastępowania I prezes SN na czas swojej nieobecności". "O treści zarządzenia, I prezes SN, poinformowała pana prezydenta" - podał SN.

W środę sędzia Iwulski oświadczył, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie gdy będzie nieobecna". Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go ani nie powierzył obowiązków I prezesa, a jedynie zaaprobował wybór jego osoby przez prezes Gersdorf.

Zespół prasowy Sądu Najwyższego poinformował w środę PAP, że sędzia Gersdorf planuje udać się na urlop od przyszłego tygodnia; na razie nie ma informacji, na jak długi urlop ma się udać. Jak dodano, "należy rozumieć", że w tym tygodniu Gersdorf będzie w pracy.