Chciałbym, żeby sędziowie Sądu Najwyższego poświęcili chociaż ułamek tego czasu, który poświęcają dzisiaj obronie własnych stanowisk, na problemy najważniejsze z punktu widzenia mieszkańców naszego państwa - powiedział w środę wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

W środę zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia i nie złożyli oświadczenia o woli dalszego sprawowania urzędu. Oświadczenia nie złożyła m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf. We wtorek prezydencki minister Paweł Mucha poinformował, że zgodnie z wolą prezydenta od środy funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa będzie wykonywał najstarszy stażem sędzia Józef Iwulski. W środę rano przed budynkiem SN zgromadziło się - wg danych policji - ok. 1500 osób protestujących przeciwko zmianom w sądownictwie.

W zeszłym tygodniu Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło też uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r. W drugiej z przyjętych uchwał sędziowie podkreślili, że usunięcie ze składu SN znacznej liczby sędziów jest oczywistym naruszeniem przez władzę ustawodawczą jednej z podstawowych gwarancji niezależności sądownictwa i w najbliższym czasie istotnie zakłóci normalne funkcjonowanie SN.

Pytany o tę sytuację na środowej konferencji prasowej, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział, że chciałby, żeby sędziowie SN "poświęcili choć ułamek czasu problemom najważniejszym z punktu widzenia mieszkańców naszego państwa czy tak trudnym problemom jak np. reprywatyzacja". "Chociaż ułamek tego czasu, który poświęcają dzisiaj obronie własnych stanowisk" - podkreślił. "Jeżeli wszyscy mielibyśmy zrozumienie co do tego, że władza (...) to służba drugiemu człowiekowi, to jestem przekonany, że Polska wyglądałaby zupełnie inaczej" - dodał.

Zdaniem Jakiego to Sąd Najwyższy przyczynił się m.in. do wieloletnich "wypływów z VAT-u". "Dlatego że przyjął niekorzystną interpretację dla państwa związaną z tym, według czego trzeba osądzać przestępstwa m.in. takie, jak wypływy z VAT-u, czyli według Kodeksu karnego skarbowego, a nie według Kodeksu karnego, co spowodowało, że wielu przestępców przerzuciło się po prostu z przestępczości pospolitej na przestępczość gospodarczą" - mówił.

Jaki dodał też, że nie widział, by Sąd Najwyższy podszedł kiedyś poważnie do problemu reprywatyzacji. "A problem był właśnie w orzecznictwie i w doktrynie" - podkreślił. "To Sąd Najwyższy mógł tę sprawę uporządkować" - powiedział.

Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym weszła w życie 3 kwietnia. Stanowi ona, że w dniu następującym po upływie trzech miesięcy terminu wejścia w życie ustawy, w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia i od 4 lipca przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.

We wtorek w SN było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z kolei spośród tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na podstawę prawną nowej ustawy o SN złożyło dziewięciu sędziów. Natomiast w siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia.