Głównym sprawcą obecnych nieszczęść Polski jest Jarosław Kaczyński; kiedy stanę na wiecu poproszę, żeby policja dowiozła go, żebyśmy publicznie porozmawiali - powiedział w środę "Rzeczpospolitej" były prezydent Lech Wałęsa.

3 kwietnia weszła w życie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Stanowi ona, że w dniu następującym po upływie trzech miesięcy terminu wejścia w życie ustawy, w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia i od 4 lipca przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. We wtorek w SN było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z kolei spośród tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na podstawę prawną nowej ustawy o SN złożyło dziewięciu sędziów. Natomiast w siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia.

Z kolei 11 sędziów nie złożyło takich oświadczeń. Nie złożyła go m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN. "Konstytucja gwarantuje mi to stanowisko, bardzo zaszczytne, na sześć lat i nie widzę powodu, żebym miała zgłaszać się do władzy wykonawczej z prośbą, to w ogóle nie wchodzi w grę" - mówiła Gersdorf.

Wałęsa zapytany przez "Rzeczpospolitą", czy chce dokonać przewrotu w Polsce odpowiedział: "Ja chcę tylko przywrócić Polskę na drogę praworządności. Chcę ponownie wprowadzić Polskę na właściwy tor. Pokojowo".

B. prezydent stwierdził, że "głównym sprawcą obecnych nieszczęść Polski jest Jarosław Kaczyński". "Kiedy stanę na wiecu poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali" - powiedział.

Pytany, co może zrobić w sprawie zatrzymania zmian w Sądzie Najwyższym, Wałęsa odpowiedział, że użyje "swojego nazwiska, żeby pokazać światu jak w Polsce za rządów PiS jest łamana praworządność". B. prezydent mówił, że "będzie robił, jak robił PiS, będąc w opozycji i skarżąc się na zmiany, które im się nie podobały". Podkreślił przy tym, że "wtedy nikt nie łamał konstytucji". "Jesteśmy w Unii Europejskiej, należymy do europejskiej rodziny i sprawy Polski są sprawami Unii oraz Komisji Europejskiej. Pamiętajmy, w rodzinie załatwia się różne rzeczy, a Unia to nasza rodzina" - powiedział.

Wałęsa pytany, czy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinien ukarać Polskę za naruszenie praworządności odpowiedział, że "Polskę nie, ale rządzących tak". "Polska i Polacy nie są niczemu winni. Trybunał Sprawiedliwości UE niech korzysta ze swoich praw. Trybunał powinien zatrzymać szaleństwo PiS. Nie rozmawiać z nimi więcej i użyć wszystkich możliwych kar wobec rządu, nie wobec społeczeństwa" - stwierdził.

"Proponowałem wiele miesięcy temu, że sankcje nie powinny być nałożone na Polskę, ale na władzę. Mówiłem, że Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło i Jarosław Kaczyński powinni stać się persona non grata w Unii Europejskiej. Naród nie jest niczemu winien, tylko decydenci. Władza przysięgała na konstytucję, którą dzisiaj łamie. To nie jest już dłużej nasza władza!" - powiedział.

W poniedziałek w związku z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym dot. zasad przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku, Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia dot. ustawy o SN.

Według KE, brak jest kryteriów, którymi ma się kierować prezydent podejmując decyzję o zgodzie na przedłużeniu zajmowania stanowiska sędziego SN. Ponadto - według KE - nie ma też możliwości przeprowadzenia kontroli sądowej takiej decyzji.

Jak podano w poniedziałkowym komunikacie, Komisja jest zdania, że środki te naruszają zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów, a tym samym Polska nie wypełnia swoich zobowiązań wynikających z określonych przepisów Traktatu o UE i Karty praw podstawowych UE.

Władze w Warszawie mają miesiąc, aby odpowiedzieć na wezwanie KE do usunięcia uchybienia.

Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego obejmuje trzy: pierwszy to wezwanie do usunięcie naruszenia prawa, drugi to danie krajom określonego czasu na zmiany ("uzasadniona opinia"), a w trzecim etapie KE może pozwać dany kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.