PiS zabija wymiar sprawiedliwości dokonując czystek w sądach powszechnych, wprowadzając politycznych nominatów do KRS i czyniąc atrapę z TK; dzisiaj PiS "dobija" wymiar sprawiedliwości "próbując ordynarnie skrócić" kadencję I prezes SN - mówił we wtorek w Sejmie Arkadiusz Myrcha (PO).

We wtorek I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przedstawiła w Sejmie sprawozdania z działalności SN w 2017 r.

Arkadiusz Myrcha podkreślił, że debata nad sprawozdaniem przeprowadzana jest w "szczególnych warunkach". "Dzień 3 lipca 2018 r. zapisze się na trwałe nie tylko w historii samego Sądu Najwyższego - pisząc jego czarną kartę - ale także w historii Polski demokratycznej" - oświadczył poseł. Jego zdaniem debata będzie ostatnią nad "działającym w normalnych warunkach" SN.

"To właśnie PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego od początku tej kadencji, oszukując Polaków zabija polski wymiar sprawiedliwości zamiast go poprawiać, w roli egzekutora wystawiając prokuratora stanu wojennego - Stanisława Piotrowicza. Zabija polski wymiar sprawiedliwości dokonując regularnych czystek w sądach powszechnych, wprowadzając politycznych nominatów do Krajowej Rady Sądownictwa i zabija polski wymiar sprawiedliwości czyniąc atrapę z Trybunału Konstytucyjnego i kasując kontrolę tworzonego prawa" - podkreślił Myrcha.

Według niego, dzisiaj PiS "dobija wymiar sprawiedliwości próbując ordynarnie skrócić kadencję" I prezes Sądu Najwyższego.

Myrcha przekonywał, że wtorkowa debata nie jest "klasyczną debatą" sejmową o problemach wynikających z orzecznictwa SN, ale jest "debatą nad ustrojem Polski". "Nad tym, czy PiS do końca wprowadzi model wschodni, czy też obronimy europejski model zachodni" - powiedział poseł PO.

Zdaniem Rafała Trzaskowskiego (PO) "przez ostatnie lata nikt nie przyłożył ręki do niszczenia demokracji, dorobku wolnej Polski, instytucji kapitału społecznego, zaufania", tak jak PiS. "Wśród 30 lat nie było tak antypaństwowej władzy, jak wasza władza. Krok po kroku próbujecie rozmontować demokrację w Polsce, ale łamiecie także najważniejsze zasady najbardziej elitarnego klubu w Europie, w jakim jesteśmy, czyli zasady UE" - oświadczył poseł. Zaapelował do obozu rządzącego, aby nie stawiał Polski na marginesie Europy i wycofał się z "tego, co robi".