Bułgarska policja zatrzymała gang, który planował zamachy na funkcjonariuszy policji i prokuratorów nieskłonnych do wchodzenia w układy korupcyjne - poinformowała w poniedziałek prokuratura w Sofii.

Według szefa wyspecjalizowanego pionu prokuratury do walki z ciężkimi przestępstwami Iwana Geszewa szajka planowała napady, a nawet zabójstwa tych przedstawicieli policji i władzy sądowniczej, którzy m.in. nie chcieli umarzać prowadzonych dochodzeń przeciw członkom tej grupy przestępczej.

Według zebranych dotychczas dowodów gangiem kierował syn znanego przestępcy z okolic Sofii, a wśród potencjalnych celów było dwóch przedstawicieli wyspecjalizowanego pionu prokuratury oraz kilku pracowników policji i dyrekcji do walki z przestępczością zorganizowaną. Nazwisk tych osób nie podano.

Potencjalne ofiary łączył fakt, że wszystkie pracowały nad sprawami członków gangu. Szajka była śledzona przez policję i prokuraturę od maja ub.r. Liczyła 17 osób, z których w ostatnich dniach zatrzymano 10, trzy znalazły się w areszcie już wcześniej, a cztery są nadal poszukiwane.

Szajka zajmowała się przemytem narkotyków i handlem nimi, a także wymuszaniem pieniędzy. Według Geszewa potencjalnym ofiarom tej grupy przestępczej zagwarantowano specjalną ochronę. W ramach dochodzenia przeprowadzono rewizje w ok. 100 mieszkaniach w całym kraju, w niektórych znaleziono broń. Według prokuratury gang był dobrze zorganizowany i bardzo mobilny.

Ewgenia Manołowa (PAP)