Nowy układ sił otwiera możliwość zmian w kluczowych sprawach światopoglądowych. Zwłaszcza ograniczenia prawa do aborcji
Przejście na emeryturę sędziego Anthony’ego Kennedy’ego daje Donaldowi Trumpowi szansę na wzmocnienie na długie lata konserwatywnej większości w Sądzie Najwyższym, a zarazem otwiera pole bitwy w kluczowych sprawach światopoglądowych w USA.
81-letni Kennedy, drugi najstarszy i mający najdłuższy staż spośród 9 członków Sądu Najwyższego, ogłosił w zeszłym tygodniu, że z końcem lipca przechodzi na emeryturę. To oznacza, że Trump w ciągu nieco ponad półtora roku od objęcia władzy powoła już drugiego sędziego SN. – Musimy wybrać dobrego. Musimy wybrać takiego, który będzie tam przez następne 40–45 lat – oświadczył amerykański prezydent. Sędziowie pełnią swoją funkcję dożywotnio, chyba że sami zrezygnują lub zostaną usunięci ze stanowiska w drodze impeachmentu, co jednak jeszcze się nie zdarzyło. Trump dodał, że będzie wybierał z tej samej listy kandydatów, którą sporządził, powołując na początku zeszłego roku Neila Gorsucha, choć według amerykańskich mediów jest na niej pięcioro faworytów. Każdy z nich ma wyraźnie konserwatywne poglądy.
Kennedy został powołany przez Ronalda Reagana i w większości rozstrzygnięć głosował tak jak sędziowie konserwatywni – z wyjątkiem spraw światopoglądowych, takich jak prawo do aborcji, prawa par homoseksualnych czy kara śmierci, w których przechodził na stronę liberałów. To właśnie głos Kennedy’ego przesądził o legalizacji małżeństw homoseksualnych w całych Stanach Zjednoczonych w 2015 r. Formalnie układ sił w SN zostanie zachowany – pozostanie pięciu sędziów nominowanych przez republikańskich prezydentów i czworo przez demokratów, ale ta konserwatywna większość będzie znacznie mocniejsza.
To z kolei otwiera możliwość znaczącego przesunięcia się światopoglądowego kraju. Cofnięcie parom homoseksualnym prawa do zawierania małżeństw raczej nie wchodzi w grę, ale można się spodziewać, że Sąd Najwyższy będzie częściej stawał po stronie osób lub organizacji, które z powodu przekonań religijnych odmawiają świadczenia takim parom pewnych usług. Zwolennicy zakazu aborcji liczą, że uda się teraz obalić kluczowe orzeczenie z 1973 r., które ją legalizowało w całym kraju. Tego nie można wykluczyć, choć trzeba pamiętać, że cała droga sądowa nim dojdzie do SN, może potrwać lata. Bardzo prawdopodobne jest natomiast ograniczanie możliwości aborcji, np. poprzez uznawanie przez SN prawa poszczególnych stanów do zaostrzania regulacji (sędziowie zapewne niedługo będą się zajmować tymi, które przyjęto w Iowa). Zmiana w składzie sędziowskim oznacza też, że zatrzymany zostanie trend w kierunku ograniczania kary śmierci (głosy Kennedy’ego przesądziły o tym, że za sprzeczne z konstytucją uznano jej wykonywanie na osobach, które popełniając przestępstwo, były niepełnoletnie oraz są niepełnosprawne intelektualnie).