Sprowadzacie stanowienie prawa do absurdu - powiedział w niedzielę Marcin Kierwiński (PO) przedstawicielom koalicji. Odniósł się w ten sposób do ustawy dot. Sądu Najwyższego. Szef kancelarii prezydenta Krzysztof Łapiński odparł, że nikt nie zaskarżył ustawy do TK.

Zgodnie z ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu - czyli 3 lipca - w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. W SN na dzień 3 lipca będzie 73 sędziów, spośród których 27 osiągnęło ten wiek.

I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia, mówiła, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN. "Konstytucja gwarantuje mi to stanowisko, bardzo zaszczytne, na sześć lat i nie widzę powodu, żebym miała zgłaszać się do władzy wykonawczej z prośbą, to w ogóle nie wchodzi w grę" - podkreśliła Gersdorf.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk w niedzielę w Polsat News skomentował: "Wierzę, że sędziowie w Polsce będą przestrzegać prawa, że ustawa będzie szanowana przez wszystkich sędziów".

Marcin Kierwiński (PO) odpowiadając mu pytał: "Już zdemolowaliście TK, zdemolowaliście KRS, ale nie widzicie kpiny, jaką robicie z ważnych instytucji państwa?".

Przypomniał, że prawo można stanowić jedynie w obrębach ram prawnych, jakie wyznacza konstytucja. "Niedługo pana szef może uznać, że wprowadzi prawo, że szefem kancelarii premiera może być tylko osoba powyżej 50. roku życia, blondyn o zielonych oczach. I to też będzie prawo? (...) Sprowadziliście stanowienie prawa do absurdu" - powiedział do Michała Dworczyka.

"Wprowadzacie absurdalne rozwiązania po to, by mieć nieograniczoną władzę. Wprowadzacie te rozwiązania tylko po to, by nie było żadnych instytucji w państwie, które mogą upomnieć się o zwykłego obywatela. Przejęliście Sąd Najwyższy, zmieniliście kodeks wyborczy, bo chcecie mieć kontrolę nad stwierdzaniem legalności wyborów" - powiedział Kierwiński. Jak dodał, odpowiedzialność za to, co władze zrobiły, prędzej czy później rządzących dopadnie.

Obecny w studio rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński przypomniał, że ustawa obowiązuje od kilku miesięcy i przez ten czas żadne z ugrupowań ani prezes SN nie zaskarżyło jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Łapiński poinformował, że I prezes SN "korzystając z zapisów ustawy zwróciła się do prezydenta o to, czy nie wyraża sprzeciwu na jej zatrudnienie na Uniwersytecie Warszawskim. Prezydent nie wyraził sprzeciwu".

"Gdyby pani prezes, tak jak kilkunastu innych sędziów, których obowiązuje wiek przejścia w stan spoczynku, zwróciła się do prezydenta z wnioskiem, jaki jest w ustawie, problemu by nie było. Ale prezes z tego nie skorzystała" - dodał Łapiński.

Jak poinformował sędziowie, którzy ukończyli 65 lat, a złożyli wnioski do prezydenta, że chcą kontynuować pracę, czekają na ich rozpatrzenie. "Procedura jest uruchomiona. A ci, którzy nie złożyli, przechodzą w stan spoczynku. Nadal są sędziami, ale przeszli w stan spoczynku" - wyjaśniał. Jak zauważył, w konstytucji nie ma określonego wieku przejścia w stan spoczynku.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r.

Zarówno obecni w studio Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna), Marek Jakubiak (Kukiz'15) i Marek Sawicki (PSL) poparli stanowisko ZO sędziów SN i ocenili, że Małgorzata Gersdorf powinna pełnić swoje stanowisko w SN do końca kadencji, a więc do 2020 r.