Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji poparła w środę nowelizację ustawy o IPN, która uchyla przepisy karne, m.in. karę grzywny lub więzienia za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej. Wcześniej nowelę przyjął Sejm.

Komisja omawiała m.in. art. 55a, który grozi karami grzywny lub więzienia do lat 3 za publiczne przypisywanie wbrew faktom polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.

Ustawę przedstawił senatorom komisji szef KPRM Michał Dworczyk, który ocenił, że od przepisów karnych skuteczniejsze w walce z kłamstwami historycznymi są narzędzia cywilnoprawne. "Odstępujemy od przepisów karnych, które mogą odwracać uwagę od celu, jaki przyświecał tym pierwotnym zmianom. Pamiętajmy, że tym celem było i nadal jest obrona dobrego imienia Polski i prawdy historycznej zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami" - zapewnił Dworczyk.

Tłumaczył też, że zmiana przepisów w ustawie o IPN wiąże się z obecną sytuacją międzynarodową Polski. Obowiązujące od 1 marca przepisy, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości, wywołały krytykę m.in. ze strony Izraela i USA, a także Ukrainy.

Dworczyk odniósł się także do uwagi senatora Jana Rulewskiego (PO), który zauważył, że Trybunał Konstytucyjny przyjął wniosek prezydenta ws. styczniowej noweli o IPN i zapowiedział odbycie rozprawy. Szef KPRM zapewnił, że wniosek ws. ustawy o IPN w Trybunale Konstytucyjnym nie powoduje "żadnej kolizji czy problemów natury formalno-prawnej". "Jeśli chodzi o merytoryczną ocenę tego faktu, to też nie ma tu sprzeczności" - dodał Dworczyk.

Pytany przez senatorów o to, dlaczego rząd nie zdecydował się na eliminację z ustawy o IPN zapisów dot. zbrodni ukraińskich nacjonalistów szef KPRM zwrócił uwagę, że przepisy w tej sprawie pozostaną niezmienione. Tłumaczył, że banderyzm zasługuje na takie samo potępienie jak komunizm czy nazizm.

Podczas dyskusji w komisji senatorowie opozycji występowali z wnioskami formalnymi o odłożenie posiedzenia celem pozyskania m.in komentarza z TK.

Bogdan Borusewicz (PO) wnioskował o odłożenie posiedzenia do 10 lipca, aby powiadomiony został o nim ktoś z IPN, czyli instytucji, której zmiany dotyczą. Grzegorz Napieralski (niezrz.) nalegał z kolei na przełożenie dyskusji do piątku. W ten sposób, argumentował, komisja zyskałaby czas, by dowiedzieć się, co z wnioskiem prezydenta i jakie jest stanowisko IPN. Argumentował, że to pozwoliłoby uniknąć Polsce błędów prowadzących do osłabienia zaufania do niej jej najważniejszych zagranicznych sojuszników. Podobnego zdania był senator Piotr Zientarski (PO), który apelował o "poważną i realną debatę".

Rządowa nowelizacja ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary była rozpatrywana w środę przez Sejm w trybie pilnym.

Senat zajął się nowelą w środę po godz.14. Na sprawozdawcę wybrany został senator Andrzej Mioduszewski (PiS).

Premier Mateusz Morawiecki, który zabrał głos w sejmowej debacie podkreślił, że celem wprowadzanych w styczniu zmian w ustawie o IPN "było i jest nadal jedno zasadnicze przesłanie - walka o prawdę czasów II wojny światowej i czasów powojennych". Prosząc Sejm o wsparcie dla projektu zmian w noweli o IPN zwrócił też uwagę, że wśród przepisów pozostaną narzędzia cywilnoprawne do zwalczania takich określeń jak "polskie obozy śmierci".

Po debacie Sejm zdecydował o uchyleniu w całości art. 55a w uchwalonej w styczniu noweli o IPN; przepis ten stanowi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Zgodnie z art. 55a taka sama kara grzywny lub więzienia grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Ustawa uchyla także art. 55b ustawy o IPN, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".

W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych".

Wskazano przy tym, że narzędzia te stanowią przepisy ustawy o IPN dotyczące "ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego". Zakładają one możliwość wytaczania za takie sformułowania jak "polskie obozy śmierci" procesów cywilnych, m.in. przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowanie lub zadośćuczynienie mają przysługiwać Skarbowi Państwa.