Premier Mateusz Morawiecki oderwał się od rzeczywistości i zamiast realnej polityki proponuje Polakom "political fiction" - powiedziała w środę szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, odnosząc się do wystąpienia szefa rządu w Sejmie.

Przeprowadzona w trybie pilnym rządowa nowelizacja ustawy o IPN uchyla przepisy mówiące o odpowiedzialności karnej za przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Ustawą, którą w środę uchwalił Sejm, jeszcze w środę zająć się ma Senat.

"W kontekście bardzo ważnej, kluczowej kwestii, kiedy mamy naprawić relacje z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi, całość czasu przyznanego w debacie nad nowelizacją ustawy o IPN klubowi Nowoczesna to 5 minut wystąpienia przewodniczącej, a potem 2 pytania. To wszystko marszałek Kuchciński zgotował nam na 550-lecie parlamentaryzmu polskiego" - oceniła na konferencji prasowej w Sejmie posłanka Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska. Rządowy projekt w środę wpłynął do Sejmu; prace nad nim rozpoczęły się po godz. 9 i trwały niecałe trzy godziny.

Zdaniem szefowej klubu N. Kamili Gasiuk-Pihowicz w przypadku ustawy o IPN, która teraz została znowelizowana, mieliśmy do czynienia z dramatycznymi konsekwencjami. "Po pierwsze, zepsuto relacje ze Stanami Zjednoczonymi - Departament Stanu powiedział jasno o naruszeniu strategicznych interesów Polski. Po drugie, zepsuto relacje Polski z Izraelem. Po trzecie, zepsuto relacje Polski z Ukrainą, a do tego konsekwencją wprowadzenia w życie tej ustawy było także wylanie się olbrzymiej fali antysemityzmu w mediach publicznych" - oceniła.

Jak podkreśliła, debata jest potrzebna chociażby do przedyskutowania tego jak naprawić relacje ze Stanami Zjednoczonymi, Izraelem i Ukrainą - jak naprawić opinię o Polsce na arenie międzynarodowej oraz jak poradzić sobie ze wzbierającą - jej zdaniem - falą antysemityzmu w debacie publicznej.

Odniosła się równocześnie do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który zabrał głos w trakcie pierwszego czytania projektu zmian w noweli ustawy o IPN. Zdaniem szefa rządu "pobudziliśmy coś, co w dłuższym okresie będzie bardzo pozytywnie działało na rzecz polskiej historii i polskiego dobrego imienia".

"Gratuluję premierowi samozadowolenia, ale w mojej ocenie oderwał się całkowicie od rzeczywistości. Ja i miliony Polaków oczekują od niego prowadzenia realnej polityki. W tym momencie to, co proponuje nam premier, to nic innego jak +political fiction+" - oceniła Gasiuk-Pihowicz.

Z kolei zdaniem posła Nowoczesnej Krzysztofa Mieszkowskiego polski parlament jest "wygaszany". "Odbiera się nam prawo do dialogu z naszymi wyborcami, do wypowiadania naszych myśli, w końcu odbiera nam się prawo do tego żeby prowadzić normalną otwartą debatę publiczną. To jest groteskowa kompromitacja polskiego parlamentaryzmu" - ocenił.

Rządowa nowelizacja ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary - była rozpatrywana w trybie pilnym.

Zakłada uchylenie w całości m.in. art. 55a uchwalonej w styczniu przez Sejm noweli o IPN; przepis ten stanowi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Zgodnie z art. 55a taka sama kara grzywny lub więzienia grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela uchyla także art. 55b ustawy o IPN, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". (PAP)

autor: Kalina Kazimierczak-Nafady