W Berlinie zdano sobie sprawę z tego, że polski rząd obecnie nie jest rządem przejściowym, nie upadnie za chwilę. I trzeba układać się z taką Polską, jaka właśnie jest – mówił PAP politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

Premier Mateusz Morawiecki przybył we wtorek rano do Berlina, gdzie weźmie udział w IX Petersberskim Dialogu Klimatycznym. Planowane jest też spotkanie szefa polskiego rządu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Będzie to trzecie spotkanie premiera Morawieckiego z szefową niemieckiego rządu.

Zdaniem politologa, warto podkreślić, że intensywność relacji polsko-niemieckich od dłuższego czasu jest dosyć wysoka. To nie jest jakiś gwałtowny skok w stosunku do poprzednio istniejącej zapaści – dodał.

Przypomniał o wizycie w Berlinie na początku roku szefa MSZ Jacka Czaputowicza, czy marcowej wizycie w Warszawie kanclerze Niemiec Angeli Merkel. Na początku czerwca zaś z dwudniową wizytą przebywał w Polsce prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.

Zdaniem politologa, ta intensywność relacji wynika z ogólnej sytuacji w Europie. Z jednej strony – jak mówił - z linii sporu, gdzie Niemcy, będące „szermierzem dyscypliny budżetowej” są konfrontowane z państwami Południa: Włochami, Francją, Hiszpanią czy Portugalią, które chciałyby dosypywać pieniędzy do systemu. „Polska jako duży, stabilny kraj w UE jest tym wartościowym do pozyskania partnerem” - dodał politolog.

Według niego, mamy do czynienia również z dynamiczną sytuacją na linii Berlin - Waszyngton i tradycyjnymi już - od 2014 r. - problemami na wschodzie z Rosją.

„Gdzie również Polska, czy to jako sojusznik Stanów Zjednoczonych, czy jako kraj frontowy wschodniej flanki NATO, działający także integrująco na tą wschodnią flankę, że wspomnę o bukaresztańskiej dziewiątce, również jest partnerem, z którym warto rozmawiać” - zaznaczył prof. Żurawski vel Grajewski.

„I na to nakłada się fakt, że w Berlinie zdano sobie sprawę z tego, że rząd polski obecnie nie jest rządem przejściowym, nie upadnie za chwilę i trzeba układać się z taką Polską jaka właśnie jest” - ocenił politolog.

Zdaniem eksperta, ze strony polskiej przede wszystkim chodzi o solidarność europejską, wyrażaną z jednej strony zaprzestaniem projektu Nord Stream 2, który tą solidarność łamie, a z drugiej strony w wymiarze unijnym wchodzimy w okres negocjacji budżetowych.

„Niemcy jako jeden z głównych płatników Unii i najsilniejsze państwo tej organizacji także w tym zakresie są partnerem wartym konsultowania” - dodał prof. Żurawski vel Grajewski.

Do tego – jego zdaniem - dochodzą inne kwestie dwustronne, jak problem reparacji w stosunkach polsko-niemieckich, czy praw mniejszości polskiej w Niemczech, a także kwestie na szczeblu unijnym jak chociażby polityka klimatyczna czy energetyczna. Te kwestie są przedmiotem konsultacji i omawiania – zaznaczył politolog z UŁ.

Jego zdaniem, jeśli chodzi o kwestie reparacji to Niemcy woleliby w ogóle unikać tego tematu. Natomiast w przypadku stosunku do reform w Polsce, wydaje się – zdaniem eksperta - że niemiecka scena polityczna jest podzielona.

„Mieliśmy ostatnio bardzo rozsądny głos przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schaeublego, przestrzegający przed arogancją Niemiec w stosunku do Polski i pouczaniem Polaków, co do reform wewnątrz kraju. Ale z drugiej strony mamy przecież wciąż aktywność na forum europejskim polityków niemieckich, którzy usiłują ingerować w te kwestie” - zaznaczył.

Ekspert przypuszcza, że - jako instrument taktyczny do rozgrywki budżetowej - ta sprawa jednak będzie kontynuowana i „będzie się to tliło jeszcze przez jakiś czas”.

„Natomiast mam nadzieję, że twarde realia polityczne, także napięcia w jakie Niemcy muszą wchodzić na innych kierunkach, będą powodowały zamykanie kolejnych frontów, redukcję tych napięć, które nie są istotne i nie są niezbędne dla niemieckiej polityki” - podkreślił prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.