To wierutne kłamstwo, nasze fundusze pochodzą z legalnych i transparentnych źródeł; z Guyem Verhofstadtem spotkamy się w sądzie - oświadczyła rzeczniczka PiS Beata Mazurek. To reakcja na sugestie europosła, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "używa pieniędzy i wywiadu Kremla".

W środę w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat praworządności w Polsce. Wiceszef KE Frans Timmermans zaapelował do polskiego rządu o kolejne zmiany dotyczące sądownictwa. Jego zdaniem dotychczasowe korekty w reformach, chociaż idą w dobrym kierunku, są niewystarczające. Komisja dostała wsparcie większości w PE; stanowiska rządu bronił PiS.

Tego samego dnia Verhofstadt, b. premier Belgii, obecnie szef frakcji ALDE (liberałów i demokratów) w europarlamencie, wyraził pogląd, że Europa ma "piątą kolumnę w swoich szeregach". "Cheerleaderki (prezydenta Rosji, Władimira) Putina, które chcą zniszczyć Europę i liberalną demokrację od wewnątrz: (francuska polityk, Marine) Le Pen, (holenderski polityk, Geert) Wilders, (brytyjski eurosceptyk, Nigel) Farage, (premier Węgier, Viktor) Orban, (prezes PiS, Jarosław) Kaczyński, (szef włoskiego MSWiA, Matteo) Salvini używają pieniędzy i wywiadu Kremla" - napisał Verhofstadt na Twitterze.

Rzeczniczka PiS, odnosząc się do słów szefa ALDE w czwartek wieczorem na Twitterze, podkreśliła, że są one "wierutnym kłamstwem". "Wszystkie nasze fundusze pochodzą z legalnych i transparentnych źródeł i na pewno nie z Kremla" - oświadczyła. "Panie Verhofstadt, spotkamy się w sądzie!" - dodała Mazurek.