Melania Trump pojawiła się publicznie pierwszy raz od ponad trzech tygodni. Jak poinformowała stacja CNN, w poniedziałek pierwsza dama, w towarzystwie swego męża, prezydenta Donalda Trumpa, wzięła udział w przyjęciu w Białym Domu.

Przyjęcie to, wydane na cześć rodzin amerykańskich żołnierzy, nie było jednak dostępne dla mediów.

Melania Trump nie występowała publicznie od 10 maja. Cztery dni później przeszła zabieg chirurgiczny w waszyngtońskim szpitalu Walter Reed National Military Medical Center. Został on przeprowadzony w związku z niegroźną dysfunkcją nerki i, jak zapewniła jej rzeczniczka Stephanie Grisham, przebiegł bez komplikacji. 19 maja Melania opuściła szpital i wróciła do Białego Domu. Jednak nie pokazywała się publicznie.

W niedzielę Grisham poinformowała, że pierwsza dama nie będzie towarzyszyła prezydentowi podczas szczytu G7 w Kanadzie 8-9 czerwca i podczas spotkania na szczycie USA - Korea Płn. 12 czerwca w Singapurze. Wzmogło to spekulacje w amerykańskich mediach na temat przyczyny tak długiej nieobecności żony prezydenta USA w życiu publicznym. Niektóre media doszukiwały się poważnych problemów zdrowotnych pierwszej damy, inne - kłopotów w jej życiu małżeńskim.

"Pani Trump zawsze była silną i niezależną kobietą, dla której najważniejsze są rodzina i jej zdrowie. I nie zmieni tego wściekłość dziennikarzy" - oświadczyła w poniedziałek Stephanie Grisham.

Melania ma 48 lat i jest trzecią żoną 71-letniego Donalda Trumpa. Para ma wspólnego syna, 12-letniego Barrona. (PAP)