Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny negatywnie zaopiniowała w poniedziałek wniosek o wotum nieufności wobec minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.

Za negatywnym zaopiniowaniem wniosku, złożonym przez posłów PO, było 21 posłów, 11 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wcześniej komisja negatywnie zaopiniowała taki wniosek wobec wicepremier, szefowej Komitetu Społecznego Beaty Szydło.

Rafalska powiedziała przed głosowaniem, że nie jest przywiązana do stanowiska, a traktuję to jako ciężką i odpowiedzialną pracę. "Proszę pokazać taki rząd, który w pierwsze 100 dni zrealizuje tak kluczowe programy, tak przełomowe jak ten program polityki rodzinnej" - zaznaczyła.

Odniosła się także do zarzutów niektórych posłów o braku empatii wobec protestujących osób niepełnosprawnych i ich rodziców. "Próba zarzucania mi pogardy dla osób niepełnosprawnych, braku empatii jest chyba próbą wyprowadzenia mnie z równowagi, ale to się nie uda(...). Zapewniam, że bez szacunku dla drugiej osoby, empatii, zrozumienia i dostrzegania potrzeb nie przetrwałoby się, nie zbudowałoby się takiego programu" - podkreśliła Rafalska.

Zaznaczyła, że program "500 plus" odpowiada na potrzeby najbardziej potrzebujących, stad kryterium dochodu na pierwsze dziecko. "Nieprawdą jest, że dzieci z lekkim stopniem niepełnosprawności wypadają z programu +500 plus+" - mówiła minister, odnosząc się do zarzutów posłów opozycji.

Według wicepremier szefowa MRPiPS jest najlepszym ministrem rodziny i polityki społecznej po transformacji. Oceniła, że wniosek o odwołanie minister kuriozalny i głupi i został złożony w "niegodnej sytuacji". "Wykorzystujecie do tego osoby niepełnosprawne i to nie jest godne posła polskiego parlamentu" - stwierdziła Szydło.

Posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz podkreśliła podczas obrad komisji, że szefowa MRPiPS zaczęła rządzić, ale równocześnie dzielić. "Myślę, że nie byłoby takiej sytuacji, że matki wyszłyby i protestowały, gdyby nie to, że państwo rozdajecie +500 plus+ bogatym, a dla nich nie ma" - powiedziała. "Ten wniosek jest przede wszystkim za to, że pani minister dzieli i rządzi, za to, że dyskryminuje matki samotnie wychowujące dzieci i szczególnie dyskryminuje opiekunów osób niepełnosprawnych" - dodała.

Natomiast Rusecka oceniła, że wniosek polityków PO "jest zwykłą hucpą polityczną i nie ma nic wspólnego z merytorycznym dokumentem". "Opozycji nie chodzi o los osób z niepełnosprawnościami (...). Opozycji chodzi o kolejną polityczną awanturę, uderzenie w wrażliwe społecznie problemy. To kolejny polityczny plan, którego celem jest ponowne zdobycie władzy" - mówiła posłanka PiS.

Monika Rosa (N) w dyskusji wskazała na kwestię braku realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r., który orzekł, że nie można różnicować wsparcia dla opiekunów osób niepełnosprawnych w zależności od tego kiedy powstała ta niepełnosprawność. Wśród zarzutów wobec szefowej MRPiPS wymieniła także brak systemowych zmian dotyczących m.in. funkcjonowania Urzędów Pracy oraz opieki społecznej.

Jarosław Porwich (WiS) ocenił z kolei, że w działaniach minister Rafalskiej "trzeba dostrzec pozytywy". Wskazał przy tym m.in. na program 500 plus i obniżenie wieku emerytalnego. "Wiem jedno, Polacy z dynamiki tych działań są zadowoleni. Jeżeli Polacy są zadowoleni, ja również jestem zadowolony, a to też znaczy, ze pani minister Rafalska jest dobrym ministrem" - powiedział.

Magdalena Kochan (PO) zwróciła uwagę, że nie ma takiego rządu, które rozwiąże wszystkie problemy społeczne. "Niepełnosprawność nie ma barw politycznych, ale problem tego środowiska jest problemem politycznym i do rozwiązania ich nie ma w Polsce innego miejsca niż Sejm" - oświadczyła.

Bernadeta Krynicka (PiS) oceniła, że rodziny osób niepełnosprawnych nigdy nie miały takiego wsparcia jak teraz. Jej zdaniem wniosek o wotum nieufności nie jest merytoryczny.