W relacjach z prowadzonego w głównym gmachu Sejmu protestu osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów pojawiło się wiele nieścisłości i informacji nieprawdziwych – oceniło w środę w komunikacie Centrum Informacyjne Sejmu, odnosząc się do tych informacji.

CIS wskazuje, że wyboru miejsca akcji protestacyjnej - części korytarza w głównym holu Sejmu, w bezpośredniej bliskości stanowisk dziennikarskich - dokonali sami uczestnicy. Centrum przypomina, że tuż po rozpoczęciu protestu kancelaria proponowała skorzystanie z noclegu w hotelu sejmowym bądź w sali komisyjnej nr 102 w głównym gmachu przy korytarzu wiodącym z holu głównego Sejmu do Senatu. Osoby protestujące odmówiły. CIS wskazuje, że sygnalizowanych przez protestujących niedogodności, takich jak stała obserwacja miejsca pobytu przez kamery, brak prywatności i oświetlenie korytarza również w godzinach nocnych, można było uniknąć, przyjmując propozycję Kancelarii Sejmu.

CIS informuje również, że to Kancelaria Sejmu, a nie posłowie opozycji, zapewniała protestującym posiłki. "Kancelaria Sejmu zapewniła osobom protestującym całodzienne wyżywienie, także w dni wolne od pracy i święta. Były to codziennie przygotowywane przez pracowników Kancelarii posiłki, składające się ze śniadania, dwudaniowego obiadu oraz kolacji. Były one dostarczane w godzinach uzgodnionych z protestującymi. Kancelaria Sejmu uwzględniła też sugestie osób protestujących np. co do rodzajów pieczywa" – zaznaczono w komunikacie. Jak dodano, "kancelaria nie stwarzała natomiast przeszkód proceduralnych w zapewnieniu osobom protestującym dodatkowych składników żywnościowych".

CIS podkreśla, że "jako odpowiedzialny gospodarz protestu od momentu jego rozpoczęcia czyniła starania, by pobyt w gmachu Parlamentu w jak najmniejszym stopniu odbił się na zdrowiu jego uczestników". Jak wskazano, do dyspozycji protestujących byli stale obecni ratownicy medyczni. Protestującym umożliwiono ponadto nielimitowane korzystanie z pomocy fizjoterapeutów. Centrum przypomina, że w tym celu udostępniono pokój pracy dziennikarzy - pomieszczenie bezpośrednio przylegające do miejsca, w którym odbywał się protest.

"Sytuacja przedstawiona w niektórych doniesieniach prasowych, jakoby Kancelaria Sejmu nie wyrażała zgody na wstęp rehabilitantów, wynikała z nieporozumienia. Jako instytucja goszcząca protest pragnęliśmy zapewnić pomoc medyczną w odpowiednich warunkach, z kolei jego uczestnicy domagali się realizacji tej pomocy w miejscach do tego celu nieprzystosowanych. Po znalezieniu rozwiązania kompromisowego, korzystano z niego do końca protestu" – wskazało CIS. Centrum napisało, że "osoby niepełnosprawne codziennie korzystały ze spacerów", a "przesłanki zgody na te spacery i ich cel były jasne i zrozumiałe: miały pomóc znieść osobom niepełnosprawnym trudy pobytu i przeciwdziałać pogorszeniu ich stanu zdrowia".

CIS podnosi, że pobyt uczestników protestu był na bieżąco relacjonowany przez większość akredytowanych w Sejmie dziennikarzy. Centrum wskazało, że osób dysponujących okresowymi i stałymi akredytacjami jest około 450. "Wszystkie pojawiające się w przestrzeni publicznej sugestie, że protestujących ktokolwiek chce ukryć przed opinią publiczną, były zupełnie niezgodne z prawdą" – podkreśla CIS.

Centrum przypomina również, że przez prawie cały protest osobom protestującym były przekazywane kierowane do nich pocztówki. "Z ubolewaniem zauważamy, że uczestnicy akcji uczynili z nich ekspozycję naklejoną bezpośrednio na ściany Sejmu, bez jakiegokolwiek respektu dla zabytkowego charakteru wnętrz obiektu, w którym się znajdują. Jako Kancelaria Sejmu proponowaliśmy skorzystanie ze specjalnych tablic, na których można było tę korespondencję równie efektywnie wyeksponować" – informuje CIS.

Odnosząc się do chęci spotkania z protestującymi przez Wandę Traczyk-Stawską i Janinę Ochojską CIS wskazało, że Kancelaria Sejmu chciała, by te spotkania odbyły się w Centrum Medialnym. "Pomieszczenia CM znajdują się na terenie kompleksu sejmowego i są dostępne zarówno od strony ul. Wiejskiej, jak i z miejsca, w którym odbywał się protest. Nikt z zainteresowanych nie skorzystał z możliwości spotkania z nielimitowanym dostępem dziennikarzy i pełną gwarancją powrotu do miejsca protestu. Przyjmujemy ten wybór do wiadomości, ale protestujemy przeciwko czynienia z tej sprawy zarzutu lub dopatrywaniu się podstępu ze strony Kancelarii Sejmu" – akcentuje CIS. Centrum nadmienia, że w miejscu protestu była dostępna non stop sieć Wi-Fi, a w znajdującym się tuż obok pokoju dziennikarskim komputery z dostępem do internetu i telewizor.

W sprawie interwencji Straży Marszałkowskiej podczas próby wywieszenia przez protestujących baneru za okno, CIS informuje, że była zgodna z prawem i procedurami. "Wszystkie osoby, które wzięły udział w interwencji, są strażnikami SM. W obowiązującej ustawie o Straży Marszałkowskiej znajdują się upoważnienia do używania w razie konieczności środków przymusu bezpośredniego. Z kolei w zarządzeniu wykonawczym do tej ustawy są przepisy dopuszczające podejmowanie przez Straż czynności także bez umundurowania" – podnosi CIS.

W ocenie Kancelarii, pogodzenie obrad Zgromadzenia Parlamentarnego NATO i protestu osób z niepełnosprawnościami zorganizowano właściwie. "Wydarzenia międzynarodowe tej rangi zawsze wymagały szczególnej oprawy i wprowadzenia odrębnych zasad poruszania się po gmachu. W ocenie Kancelarii umiejętne pogodzenie obu wydarzeń, z uwzględnieniem ich specyfiki i potrzeb, zostało przeprowadzone w sposób właściwy. Sprawa odbywającego się protestu była też przedmiotem nieskrępowanych pytań kierowanych przez dziennikarzy do zagranicznych gości Sesji" – wskazało CIS.

W komunikacie poinformowano również, że Kancelaria Sejmu podsumowuje koszty prawie półtoramiesięcznej akcji protestacyjnej, a w miejscu, w którym była ona prowadzona, odbywają się prace porządkowe i remontowe. "Decyzja, z jakich środków będą te koszty ostatecznie pokryte, musi być poprzedzona dogłębną analizą finansową i prawną. Niewykluczone, że do rozważenia przez Kancelarię Sejmu i Straż Marszałkowską będzie także efektywność dotychczasowych zasad wstępu na teren Parlamentu" – podało CIS.

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Proponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł. Potem proponowali, by wypłata 500-złotowego dodatku "na życie" nastąpiła od przyszłego roku.

Protestujący uważają, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł. Opublikowana już także ustawa wprowadzająca szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, zdaniem jej autorów- posłów PiS - spełnia drugi postulat, przynosząc gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący chcą jednak wsparcia w formie pieniężnej.