Brygady Ezedina al-Kasama, zbrojne skrzydło Hamasu, w oświadczeniu wydanym w sobotę późnym wieczorem, określiły incydent jako "godną ubolewania syjonistyczną zbrodnię", nie podając jednak szczegółów i ani dowodów.
Według mediów w Gazie wybuch był "wypadkiem podczas pracy", co oznacza, że bojownicy zginęli w rezultacie niezamierzonej detonacji ładunków wybuchowych, kiedy się nimi zajmowali.
Rzecznik wojsk izraelskich oświadczył, że siły zbrojne Izraela w żadnej mierze nie były zamieszane w ten incydent.
Do eksplozji miało dojść w miejscowości Zawajda, dość daleko od granicy z państwem żydowskim; w ostatnim czasie na granicy dochodziło do starć palestyńsko-izraelskich, w których od marca zginęło 40 Palestyńczyków. Od 2007 roku władzę w Strefie Gazy sprawuje Hamas.