Trwa wycofywanie górników po silnym wstrząsie, do którego doszło w sobotę w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. Nie ma informacji, by ktokolwiek został poszkodowany, ale wciąż nie ma kontaktu z kilkoma pracownikami.

Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach powiedział PAP, że do wstrząsu doszło godz. 11, 900 m pod ziemią.

"Według ostatnich informacji, trwa wycofywanie i przeliczanie załogi" - powiedział. WUG nie ma na razie informacji, by którykolwiek z górników został poszkodowany ani o ewentualnych szkodach po wstrząsie. Nadzór górniczy nie ma też informacji ile osób pracowało w rejonie wstrząsu.

Rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Katarzyna Jabłońska-Bajer poinformowała PAP, że o 11.25 została ogłoszona akcja ratunkowa. Jak dodała, ratownicy, którzy założyli na dole bazę, nie mogą na razie wejść w rejon wstrząsu ze względu na zbyt wysokie stężenie metanu.

Załoga prowadzi pod ziemią prace związane z drążeniem chodnika przyścianowego. "O 11 pracownicy dostali polecenie wycofania się. Mogli wychodzić różnymi wyrobiskami, wciąż na kilku czekamy" - powiedziała Jabłońska-Bajer.

Tzw. Ruch Zofiówka jest częścią działającej od 2013 r. kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, należącej do JSW.