Na pewno wygracie, protest w Sejmie nie ma wygórowanych żądań, wasza sprawa jest słuszna – powiedział działacz opozycji demokratycznej z czasów PRL Henryk Wujec w czwartek w Sejmie na spotkaniu z protestującymi niepełnosprawnymi i ich opiekunami.

W czwartek Wujec odwiedził protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich opiekunów, którzy opowiadali mu o proteście oraz o swoich postulatach.

Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych, oceniła że życie na zasiłku ok. 900 zł - które mają obecnie dorosłe osoby niepełnosprawne - to "eutanazja". Niepełnosprawny Adrian Glinka mówił, że "władza skazuje go na zbieranie puszek". Podkreślił, że każdy kolejny rząd jest odpowiedzialny za obecną sytuację osób z niepełnosprawnościami.

Wujec zapewnił protestujących, że społeczeństwo rozumie ich protest i ich wspiera. "Będziemy was wspierać i moim zdaniem na pewno wygracie, bo zawsze jest tak, że jak się ma słuszną sprawę i jest się wytrwałym, to się wygrywa" – podkreślił. Jak mówił, liczy, że protest zostanie wreszcie poparty przez kościół.

Wujec przypomniał, że podczas strajku w Stoczni Gdańskiej, protestujący również mieli momenty zmęczenia, ale wówczas m.in. Anna Walentynowicz i Henryka Krzywonos mobilizowały robotników, aby dalej kontynuowali strajk.

Iwona Hartwich powiedziała, że ma żal do Henryki Krzywonos, która podczas poprzedniego protestu w 2014 r. nie poparła ich protestu. Wujec w odpowiedzi powiedział, że "może się teraz (Krzywonos) zrehabilituje".

B. opozycjonista przekonywał też, że w sprawie osób niepełnosprawnych potrzebne jest porozumienie ponad podziałami partyjnymi.

Wujec w rozmowie z PAP po spotkaniu z protestującymi, podkreślił, że mamy do czynienia z walką o godność, a sam protest jest "heroiczny". Zaapelował o odwiedzanie osób protestujących przez byłych opozycjonistów.

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestują w Sejmie wraz z podopiecznymi od 18 kwietnia. Domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Jeden to wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji, protestujący domagają się, by dodatek był wprowadzany krocząco - 300 zł od czerwca 2018 r., 400 zł od stycznia 2019, a 500 zł od stycznia 2020 roku.

Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Z protestującymi w Sejmie spotkali się dotąd m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, kilkakrotnie minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oraz rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

W ubiegły czwartek rząd przyjął projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 r.

W poniedziałek klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności; zakłada on m.in. zniesienie limitów finansowania przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej.

W ostatnich dniach premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że rząd prowadzi dialog z protestującymi niepełnosprawnymi. Wyszliśmy naprzeciw postulatom w sprawie renty socjalnej i nieograniczonego dostępu do wyrobów medycznych - powiedział szef rządu. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski