Rząd Niemiec przyjął w środę projekt budżetu na 2018 rok przy votum separatum dwojga chadeckich ministrów: minister obrony Ursuli von der Leyen oraz rozwoju Gerda Muellera, domagających się większych nakładów na swoje resorty.

Oprócz projektu budżetu rząd zatwierdził też zarys celów budżetowych na 2019 rok oraz perspektywę finansową do 2022 roku, która przewiduje, że państwo nie będzie zaciągało nowych długów. Od 2014 roku Niemcy odnotowują nadwyżkę budżetową.

Minister finansów Olaf Scholz z socjaldemokratycznej SPD powiedział, że wyższe wpływy do budżetu oznaczają, że rząd może zgodnie z obietnicami zwiększyć wydatki na programy socjalne.

Wydatki na obronę mają wzrosnąć o 1,5 mld euro w 2018 roku do 38,5 mld euro, a rok później do 41,5 mld euro. Jak powiedział Scholz, wydatki na ten cel będą zwiększane "w miarę naszych możliwości".

Agencja AP zauważa, że w obliczu prognozowanego wzrostu niemieckiej gospodarki rosnące w liczbach bezwzględnych sumy nie przybliżą Berlina do realizacji zobowiązania wobec NATO, tj. zwiększenia wydatków na obronność co najmniej do 2 proc. PKB. Według tego planu finansowego odsetek ten spadnie do 2022 roku do 1,23 proc. PKB, podczas gdy w 2017 roku było to 1,24 proc. PKB.

Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie krytykował należące do NATO państwa europejskie, które nie spełniają wymogu 2 proc. PKB, w tym Niemcy.

Von der Leyen (CDU) podkreśliła, że ważne jest stworzenie "solidnej perspektywy finansowej na najbliższe lata" dla bezpieczeństwa kraju. Chodzi o ważne zadania, takie jak walka z terroryzmem i przyczynami migracji, stabilizacja sąsiedztwa Europy czy o misje pokojowe Bundeswehry - wskazała.

Także minister rozwoju, polityk bawarskiej partii CSU, Gerd Mueller domagał się zwiększenia nakładów na zadania podlegającego mu resortowi.

Przyjęty w środę projekt, przedstawiony przez Scholza, będzie teraz podstawą do negocjacji w parlamencie. Głosowanie w Bundestagu w tej sprawie planowane jest na początek lipca. (PAP)