Papież Franciszek powiedział w obchodzone we wtorek Święto Pracy, że godność człowieka nie jest związana z pieniędzmi, popularnością czy władzą, ale "ściśle z pracą". Mówił o tym dziennikarzom z katolickiego włoskiego dziennika "Avvenire".

Rano na papieskim profilu na Twitterze ukazały się słowa Franciszka: "Obchodzimy wspomnienie św. Józefa rzemieślnika, pamiętając, że praca jest istotnym elementem godności człowieka".

Podczas spotkania w Watykanie z katolickimi dziennikarzami papież mówił o ich zadaniach. Prosił: "Słuchajcie, pogłębiajcie, konfrontujcie. Trzymajcie się z daleka od ślepych zaułków, w których dominuje ten, kto twierdzi, że wszystko zrozumiał".

"Przyczyniajcie się do przezwyciężenia jałowych i szkodliwych przeciwieństw" - apelował.

Franciszek zachęcał dziennikarzy gazety włoskiego episkopatu, by towarzyszyli tym, którzy "poświęcają się na rzecz sprawiedliwości i pokoju".

Wzywał, by "pokonać pokusę tego, by nie widzieć, oddalać się, wykluczać".

"Zachęcam was, by nikogo nie dyskryminować, by nie uważać nikogo za nadzwyczajnego, nie zadowalać się tym, co widzą wszyscy" - oświadczył papież.

Dodał: "Niech nikt z wyjątkiem biednych, ostatnich, cierpiących, nie dyktuje wam, co macie robić. Nie powiększajcie szeregów tych, którzy biegną, by relacjonować tę część rzeczywistości, która jest już oświetlona przez reflektory świata".

Papież wezwał, by "zaczynać od peryferii ze świadomością tego, że nie są one końcem, ale początkiem miasta".

Zdaniem Franciszka katoliccy dziennikarze powinni unikać "informacji łatwych do przyswojenia, które nie angażują" i podchodzić do ludzi z wielkim szacunkiem, troszcząc się o więzy, które "scalają i umacniają wspólnotę".

"Nic, tak jak miłosierdzie, nie tworzy bliskości" - wskazał.

Przestrzegł też: "Również jako Kościół wystawieni jesteśmy na presję i wpływ ze strony mentalności pośpiechu i powierzchowności".

Następnie dodał: "Bardziej niż doświadczenie liczy się to, co natychmiastowe, co jest w zasięgu ręki i co można natychmiast skonsumować".

Wyraził przekonanie, że bez dyskusji i pogłębienia Kościół naraża się na ryzyko "duszpasterstwa aplauzu, zrównania myśli, powszechnej dezorientacji".

Jak zauważył, potrzebne jest "poczucie zdrowej powolności".