Od piątku w resorcie rodziny i pracy trwają prace nad projektem w sprawie wsparcia osób niepełnosprawnych. Zostanie on przygotowany najszybciej, jak to możliwe - mówiła w sobotę wicepremier Beata Szydło. Zaapelowała do osób protestujących w Sejmie o zaufanie i powrót do domów.

W piątek z protestującymi w Sejmie od środy rodzicami osób niepełnosprawnych i ich podopiecznymi spotkał się prezydent Andrzej Duda, a później premier Mateusz Morawiecki i minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska.

Szef rządu zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych. Złożyłaby się na niego danina, pochodząca od osób najlepiej zarabiających. Premier zadeklarował ponadto, że rząd postara się, by jak najszybciej doprowadzić do wyrównania wysokości renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

"Jeżeli mogłabym poprosić rodziców, którzy są w tej chwili w Sejmie, żeby jednak uwierzyli panu premierowi i pani minister Rafalskiej, którzy przyjechali z konkretną propozycją, złożyli tę propozycję" - mówiła Szydło w radiu RMF FM.

Na uwagę, że protestujący w Sejmie mówią, iż czekanie do połowy maja - w takim terminie rząd chce zaproponować "mapę drogową" zmian w prawie - to zbyt długo, Szydło powiedziała, że rozumie emocje rodziców i to że chcą oni, żeby ustawa, która spełni ich oczekiwania była bardzo szybko.

Zadeklarowała, że projekt, o którym mówił premier, zostanie przygotowany najszybciej, jak to możliwe i przedłożony w Sejmie.

"Prace w ministerstwie (rodziny, pracy i polityki społecznej) trwają od piątku, czyli od momentu, kiedy pani minister Rafalska wróciła ze spotkania (z protestującymi w Sejmie), ta praca została podjęta przez ministerstwo" - powiedziała wicepremier. Dodała, że w poniedziałek o godz. 10 minister Rafalska "spotyka się ze swoimi pracownikami, którzy przygotowują założenia i projekt". Zaznaczyła, że "potrzeba na to trochę czasu, żeby projekt został napisany i przyjęty".

"Wszystkim nam zależy na tym, żeby nie ścigać się w tej chwili z czasem, tylko żeby przygotować dobre prawo, dobre rozwiązanie, szybko je przyjąć i żeby ta pomoc do rodziców dzieci niepełnosprawnych trafiła" - oświadczyła.

Szydło została również zapytana o żądanie protestujących rodziców, by w sposób "natychmiastowy" zwołać posiedzenia Sejmu tak, by jak najszybciej podnieść świadczenia dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji.

Wicepremier oświadczyła, że "nie ma takiej potrzeby", gdyż - jak argumentowała - zanim zostanie zwołane posiedzenie Sejmu, wcześniej musi powstać projekt ws. wsparcia osób niepełnosprawnych i zostać przyjęty przez rząd. Zapowiedziała jednocześnie, że projekt ten zostanie przyjęty na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które przypada w drugim tygodniu maja.

Szydło zaapelowała do osób protestujących w Sejmie o zaufanie i powrót z dziećmi do domów. "Bo ta ustawa będzie, będzie przegłosowana, będzie przyjęta, pomoc będzie skierowana" - zapewniła wicepremier i szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów.

Dodała, że wie doskonale, iż są duże oczekiwania i ogromne emocje. "Ale myślę, że dzisiaj ze względu na to, żeby przede wszystkim dzieci miały dobre warunki, warto zakończyć ten protest" - powiedziała wicepremier.

B. szefowa rządu poinformowała, że propozycja, którą przedstawił w piątek premier Morawiecki była z nią konsultowana. W jej ocenie, forma "daniny solidarnościowej" przekazywanej najbardziej poszkodowanym przez życie nie powinna być krytykowana, tylko przyjęta ze zrozumieniem.

Po piątkowej rozmowie z premierem Morawieckim, Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych oceniła, że to co zaproponował szef rządu, to nie są żadne propozycje; nie można przychodzić i mówić, że się komuś zabierze, żeby komuś dać - dodała. Protestujący zapowiedzieli w piątek, że nie opuszczą Sejmu. Priorytetowe są dla nich dwa postulaty. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.

Drugi to zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.