Poseł Robert Tyszkiewicz będzie pełnił obowiązki sekretarza generalnego PO, a poseł Arkadiusz Marchewka - szefa partii w Zachodniopomorskiem - zdecydował w czwartek zarząd Platformy. Obie funkcje sprawował do tej pory Stanisław Gawłowski, który w niedzielę trafił do aresztu.

Kandydaturę Tyszkiewicza rekomendował podczas czwartkowych obrad zarządu szef Platformy Grzegorz Schetyna. Lider Platformy nie wypowiadał się dla mediów po zarządzie - ma to uczynić podczas konferencji prasowej po południu w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie).

O ustaleniach władz partii poinformował dziennikarzy rzecznik PO Jan Grabiec. "Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej, w związku z czasową niemożliwością wykonywania obowiązków sekretarza generalnego i szefa regionu przez pana posła Gawłowskiego, podjął decyzję o tym, że obowiązki sekretarza generalnego będzie wypełniał nowo powołany zastępca sekretarza generalnego, pan poseł Robert Tyszkiewicz" - powiedział Grabiec.

Obowiązki szefa zachodniopomorskiej Platformy ma z kolei pełnić sekretarz struktur w tym województwie, poseł Arkadiusz Marchewka.

Gawłowski to również szef sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Zdaniem Grabca, nie ma konieczności zmiany na tej funkcji. "Poczekamy spokojnie na najbliższe posiedzenie Sejmu. Pan poseł Gawłowski cały czas może wykonywać swoje obowiązki poselskie. Rozumiem, że czasowo jest to niemożliwe, ale tylko czasowo. Wszelkie kroki, które miałyby polegać na tym, żeby ograniczyć mu dodatkowo możliwość wykonywania mandatu, będą przejawem dyskryminacji posłów opozycji" - ocenił rzecznik PO.

Gawłowski został w ostatni piątek zatrzymany w Szczecinie przez CBA, następnie prokuratorzy z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej postawili mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą one okresu, kiedy polityk pełnił urząd wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. W niedzielę szczeciński Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód zdecydował - na wniosek prokuratury - o zastosowaniu wobec Gawłowskiego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Według prokuratury, w sprawie Gawłowskiego zachodzi uzasadniona "obawa matactwa" z jego strony.

Grabiec ocenił, że "procedury zastosowane przez CBA i prokuraturę" wobec posła PO "naruszają prawa obywatelskie i zasady konstytucyjne". "Jest czymś skandalicznym zastosowanie wobec posła aresztu, w momencie, w którym sam zgłasza się do prokuratury i chce odpowiedzieć na wszystkie zarzuty. Ma to charakter akcji typowo politycznej, w związku z tym czekamy na powrót pana posła Gawłowskiego do parlamentu, na dalszą możliwość działania. Ta sytuacja jest z pewnością sytuacją przejściową" - zaznaczył rzecznik PO.

Robert Tyszkiewicz to szef podlaskich struktur PO i od lat bliski współpracownik Schetyny, obecnie - m.in. jego zastępca na funkcji przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych. W 2014 roku kierował kampanią PO wyborach samorządowych, rok później był szefem sztabu ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. W Platformie odpowiada obecnie za koordynację spotkań klubów obywatelskich, czyli forum dyskusji na bieżące tematy polityczno-społeczne.

Arkadiusz Marchewka (ur. w 1986 r.) to jeden z najmłodszych posłów PO; w Sejmie zasiada pierwszą kadencję. W partii pracuje m.in. w Gabinecie Cieni jako "minister cyfryzacji".

Według prokuratury, Gawłowski - jako wiceminister ochrony środowiska - miał przyjąć - jako łapówkę - co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.

Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. "PiS od początku tej kadencji Sejmu robiło wszystko, co możliwe, aby doprowadzić do możliwości osadzenia w więzieniach swoich przeciwników politycznych. W pewien sposób ten wniosek jest ukoronowaniem całego procesu niszczenia polskiego systemu konstytucyjnego" - mówił niedawno w Sejmie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie "pomówień" ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.

Schetyna mówił w powiedział, że sprawę swego partyjnego kolegi, zwłaszcza decyzję sądu o jego aresztowaniu, odbiera jako "początek kampanii wyborczej PiS, jako atak na polityczną opozycję, atak na Platformę Obywatelską".