W wyborach prezydenckich 33,5 proc. głosów otrzymałby Andrzej Duda, zaś 33 proc. Donald Tusk - wynika z sondażu IBRiS dla Rzeczpospolitej. "Te wyniki nie zaskakują" - oceniła w poniedziałek wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).

Prezydent Andrzej Duda i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk mają niemal identyczne poparcie w sondażu przeprowadzonym przez IBRiS, który opublikowano w poniedziałek w "Rzeczpospolitej". 33,5 proc. ankietowanych zagłosowałoby w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę, natomiast 33 proc. zadeklarowało poparcie dla Tuska.

"Te wyniki mnie nie zaskakują" - oceniła w poniedziałek w radiowej Trójce wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Jak stwierdziła, jeżdżąc po Polsce widzi "jaką akceptację, jaką sympatię, jakie zaufanie" mają ludzie do Donalda Tuska.

"Jest to dla mnie bardzo przyjemne, że polityk, który w tej chwili jest poza polityką krajową, nie podjął żadnych decyzji, co do swojej przyszłości politycznej w naszym kraju, jest tak dobrze oceniany" - dodała Kidawa-Błońska.

Pod koniec marca Donald Tusk zadeklarował, że po zakończeniu swojej kadencji szefa Rady Europejskiej nie wybiera się na emeryturę. "W 2019 będę tutaj i niech nikt nie myśli, że będę oglądał wyłącznie telewizję, czy grał w piłkę z wnukami, chociaż z całą pewnością będę o tym pamiętał" - mówił.

W ubiegłym tygodniu szef PO Grzegorz Schetyna nie wykluczył, że Tusk zostanie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta. Schetyna stwierdził, że planem partii jest "wygrać wybory samorządowe, wygrać wybory europejskie, wygrać wybory parlamentarne i później zaproponować - być może - wracającemu z Brukseli Donaldowi Tuskowi" zostanie kandydatem PO na prezydenta. Zaznaczył, że decyzja należy do Tuska, "bo to on będzie decydował, czy będzie kontynuował karierę w Europie, czy wróci do Polski".