Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawia się przed komisją weryfikacyjną, dlatego, że chce ukrywać swoje grzechy, ale również chce bronić Platformy Obywatelskiej - powiedział w czwartek szef komisji Patryk Jaki.

Komisja weryfikacyjna prowadziła we wtorek pierwszą rozprawę na tzw. zasadach "ogólnych". Na posiedzenie została wezwana jako świadek prezydent stolicy, która nie stawiła się jednak przed komisją. Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że komisja raz wzywa ją osobiście jako świadka, a raz jako stronę prezydenta Warszawy. Jak zauważyła, prawo mówi jasno, że nie można łączyć roli świadka z rolą organu, czy strony.

Wcześniej, kiedy została wzywana w charakterze strony i nie stawiała się przed komisją, twierdziła że jest ona niekonstytucyjna.

Jaki pytany w czwartek w RMF FM, czy chce doprowadzić prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz na posiedzenie komisji weryfikacyjnej w "kajdankach", odpowiedział: "Wolałby tego nie robić". "Jedno jest pewne - jak przychodziłem do Ministerstwa Sprawiedliwości, to w Warszawie de facto rządziła mafia reprywatyzacyjna, dzisiaj ta mafia reprywatyzacyjna jest w odwrocie albo w aresztach" - podkreślił.

"Dla mnie jest bardzo dziwne, że pani prezydent zamiast zeznawać i pomóc nam wykończyć mafię reprywatyzacyjną, próbuje w swoisty sposób ją bronić" - mówił Jaki. "Widać, że pani prezydent ma coś do ukrycia i boi się zeznawać. Boi się jednego elementu moim zdaniem w tym przesłuchaniu, boi się tego, że na początku jest przysięga, która mówi, że jeżeli będzie się kłamało, to (jest kara) do ośmiu lat pozbawienia wolności i myślę, że tego się naprawdę boi" - mówił szef komisji.

Jaki pytany, czy Gronkiewicz-Waltz chce ukrywać "swoje grzechy", odpowiedział że ona "chce ukrywać swoje grzechy, ale również chce bronić Platformę Obywatelską, której była wiceprzewodniczącą".

Zadeklarował, że komisja weryfikacyjna "chce wyjaśnić aferę reprywatyzacyjną do dna". "Obiecaliśmy, że to zrobimy i nie da się tego zrobić bez osoby, która osobiście nadzorowała Biuro (Gospodarki Nieruchomościami), w którym działała zorganizowana grupa przestępcza, co sama po latach przyznała Hanna Gronkiewicz-Waltz" - zaznaczył.

"Uchylanie się (przez prezydent stolicy) przed organami państwa, twierdząc że jest się jednoosobowym Trybunałem Konstytucyjnym jest co najmniej groteskowe" - podkreślił Jaki.

Niedawna nowelizacja przepisów regulujących działanie komisji weryfikacyjnej przewiduje zwiększenie kar grzywny do 10 tys. zł za pierwsze niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną i do 30 tys. zł za kolejne, a także możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy świadków decyzją prokuratora okręgowego.

Komisja weryfikacyjna od początku czerwca ub. r. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.