Mam nadzieję, że dzięki projektom PiS dotyczącym sądownictwa, dojdzie do ostatecznego porozumienia z Komisją Europejską i że nie będzie ona zgłaszała już żadnych zastrzeżeń do tego, co robimy w Polsce - powiedział w piątek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W czwartek poseł PiS Marek Ast przedstawił w Sejmie założenia projektu nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych oraz o Sądzie Najwyższym. Projekt PiS przewiduje m.in., że minister sprawiedliwości nie będzie mógł podjąć decyzji o odwołaniu prezesa lub wiceprezesa sądu bez opinii kolegium sądu oraz Krajowej Rady Sądownictwa. W projekcie PiS zaproponowano też zrównanie wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów dla kobiet i mężczyzn do 65 lat.

Po południu złożony został również projekt PiS nowelizacji przepisów ustaw o organizacji Trybunału Konstytucyjnego i statusu jego sędziów. Projekt przewiduje opublikowanie trzech dotychczas niepublikowanych orzeczeń wydanych przez TK. W publikacji, jak podkreśla PiS, mają być wskazane "zastrzeżenia dotyczące okoliczności, w jakich były wydane".

Marszałek Senatu, który przebywa w piątek z wizytą w Słowenii, był proszony przez dziennikarzy o komentarz do projektów, autorstwa PiS - dotyczących sądownictwa.

"Mam nadzieję, że dojdzie do ostatecznego porozumienia z Komisją Europejską i że nie będzie ona zgłaszała już żadnych zastrzeżeń do tego, co robimy w Polsce. A robimy zmiany, które są potrzebne, na które oczekuje społeczeństwo" - powiedział Karczewski.

Według niego, zaproponowane przez PiS zmiany "nie zmieniają sensu tej reformy (wymiaru sprawiedliwości), one te zmiany kosmetyczne dostosowują do oczekiwań KE".

"Te zmiany dotyczące opublikowania trzech orzeczeń TK, one według mojej wiedzy zostaną opublikowane z komentarzami, które pokażą, że te orzeczenia zostały podjęte niezgodnie z prawem" - mówił marszałek Senatu.

Zaznaczył, że od samego początku spodziewał się, że spór pomiędzy Polską a KE zostanie pomyślnie zakończony, a teraz - jak powiedział - "jest w tej sprawie bliski pewności".

Pytany, czy oznacza to, że "Biała księga" okazała się niewystarczającym argumentem do przekonania Komisji, Karczewski powiedział, że jest innego zdania. "Ona (Biała Księga) wyjaśniała bardzo szczegółowo wszystkie problemy związane z reformowaniem wymiaru sprawiedliwości; sam zapoznałem się bardzo dokładnie z jej zawartością i w czasie mojej wizyty w Słowenii przekazywałem ją wszystkim moim rozmówcom. Więc ta księga na pewno przybliżyła nas do rozwiązania problemu i tego konfliktu, jaki był między Polską a KE" - ocenił marszałek Senatu.

"Biała Księga" to liczący 98 stron dokument. Jego celem - według kancelarii premiera - jest "wyjaśnienie, że zarzuty kierowane pod adresem reform nie mają podstaw", oraz "rozwianie obaw naszych europejskich partnerów o stan praworządności w Polsce".

Komisja Europejska, podejmując w grudniu decyzje o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 Traktatu o UE, dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie w życie rekomendacji dotyczących praworządności. Dotyczyły one m.in. zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, w tym niestosowania zapisu o obniżonym wieku emerytalnym wobec obecnych sędziów. KE domagała się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chciała, by nie przerywano kadencji sędziów członków Rady, oraz zapewniono, aby nowy system gwarantował wybór sędziów członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. KE zapowiadała możliwość wycofania art. 7., jeśli polskie władze spełnią jej postulaty.