Dziś odbędzie się doroczna odprawa dowódców wojskowych i kierownictwa MON. Andrzej Duda ma zaapelować o udział Wojska Polskiego w operacjach pokojowych i jasno wskazać Rosję jako największe zagrożenie.



Przewidywalność i normalność. To ma charakteryzować dzisiejszą doroczną odprawę kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP. – Odprawa ma charakter cykliczny. Z jednej strony chodzi o kwestie rozliczeniowo-koordynacyjne, podsumowujemy, co nam się udało zrobić w ubiegłym roku. Z drugiej pozwala ukierunkować kierowniczą kadrę na wyzwania roku przyszłego i lata kolejne w kontekście planowania i koordynacji wysiłków ministerstwa – wyjaśnia płk Tomasz Szulejko, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Tradycyjnie najważniejszym punktem odprawy jest przemówienie prezydenta RP, który zgodnie z konstytucją jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. W ostatnich dniach prezydent brał udział w naradzie w wąskim gronie w sztabie, ale podczas odprawy słuchają go setki najwyższych rangą oficerów i najważniejsi urzędnicy resortu obrony. Nieoficjalnie wiadomo, że Andrzej Duda podkreśli, że dzięki dobrej współpracy z ministrem Mariuszem Błaszczakiem oraz między MON a Biurem Bezpieczeństwa Narodowego udało się przyspieszyć zmiany w armii. Chodzi o postęp w reformie systemu kierowania i dowodzenia Wojska Polskiego – szerszemu gronu oficerów mają być zaprezentowane konkretne rozwiązania. Polityk zwróci również uwagę na potrzebę szybszego pozyskiwania sprzętu i uzbrojenia. Tych kwestii trudno nie odczytywać jako krytyki działalności ministra Antoniego Macierewicza, a takich pstryczków w nos byłego ministra można się spodziewać więcej. Najprawdopodobniej prezydent będzie mówił także o nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, nad którą prace toczą się w podległym mu BBN.
Duża część przemowy adresowanej do żołnierzy ma dotyczyć spraw zagranicznych. Nawiązując do oskarżeń otrucia brytyjskiego agenta przez Federację Rosyjską, prezydent jasno wskaże, że głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy jest właśnie Moskwa. Z kolei w kontekście naszego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ oraz budowania pozycji Polski na świecie Andrzej Duda ma zaapelować o rozważenie powrotu do udziału naszej armii w misjach pokojowych ONZ. O podobnych pomysłach w wojsku słychać już od jakiegoś czasu, ale teraz być może sprawy nabiorą przyspieszenia.
Porównując to z ubiegłoroczną odprawą, trudno nie odnieść wrażenia, że tym razem będzie zwyczajnie, spokojnie i... nudno. Rok temu tuż przed odprawą mieliśmy do czynienia z, jak to określił prezes Jarosław Kaczyński, „polityką epistolarną”, czyli publiczną wymianą listów pomiędzy prezydenckim Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i resortem obrony. To był jasny sygnał, że konflikt Duda – Macierewicz narasta. W pełnej krasie ujawnił się, gdy podległa ministrowi Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne wobec najbliższego doradcy wojskowego prezydenta, a on z kolei odmówił awansów oficerom wskazanym przez ministra.
Co symptomatyczne, następnego dnia po tamtej odprawie odbyła się komisja partyjna Prawa i Sprawiedliwości, która zakończyła karierę szefa gabinetu politycznego ministra Bartłomieja Misiewicza. Z kolei wyższe kadry oficerskie wciąż żyły głośnymi odejściami ze służby szefa sztabu Mieczysława Gocuła, dowódcy generalnego Mirosława Różańskiego czy szefa Inspektoratu Uzbrojenia Adama Dudy. Z dzisiejszej perspektywy widać, że był to początek końca Antoniego Macierewicza jako ministra obrony.