Do krakowskiego Sądu Okręgowego wpłynęły wnioski prokuratury o aresztowanie dwóch podejrzanych o udział w zabójstwie Piotra i Alicji Jaroszewiczów: Marcina B. oraz Roberta S. – poinformowała w środę PAP Grażyna Rokita z biura prasowego sądu.

Złożenie wniosków zapowiadał w środę minister sprawiedliwości – prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas briefingu prasowego w Krakowie na temat podejrzanych o dokonanie zbrodni sprzed 26 lat w Aninie.

Zarzuty zabójstwa byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji oraz rozboju postawiono trzem podejrzanym: Dariuszowi S., Marcinowi B. oraz Robertowi S. Dariusz S. przebywa już w areszcie. Wnioski o zastosowanie aresztu tymczasowego dotyczą Marcina B. i Roberta S.

Zarzucane im przestępstwa zagrożone są karą co najmniej 8 lat pozbawienia wolności.

Dwóch z podejrzanych przyznało się do zarzutów i podało szczegóły, które nie były podawane w mediach ani podczas procesu w tej sprawie i które wskazywały, że byli oni na miejscu zdarzenia i brali w tym udział.

Na ślad podejrzanych o dokonanie tej zbrodni krakowska prokuratura natrafiła w toku śledztwa dotyczącego porwań dla okupu, w tym małego chłopca.

Jak poinformował podczas briefingu Ziobro, w sprawie powołany został specjalny zespół prokuratorów z zastępcą prokuratora generalnego prok. Krzysztofem Sierakiem na czele, który współpracował z prokuratorem okręgowym "celem weryfikacji tych przełomowych, niezwykle ważnych ustaleń". W toku śledztwa w sprawie zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów dokonano szeregu czynności dowodowych. Analizowano także inne postępowania prowadzone przez prokuraturę, w których sposób działania sprawców był podobny, jak w przypadku zabójstwa byłego premiera PRL i jego żony sprzed 26 lat.

Z zebranych dowodów wynika, że podejrzani włamali się do domu byłego premiera i jego żony, obezwładnili ich i brutalnie znęcali się nad nimi. Działając wspólnie i w porozumieniu, zabili Piotra Jaroszewicza. Zabójstwa jego żony dopuścił się następnie Robert S. – informowała w środę w komunikacie prasowym Prokuratura Krajowa.

Podczas briefingu w Krakowie podano równocześnie pierwsze informacje dotyczące zarówno motywów, jak i przebiegu zbrodni. Prawdopodobny jest motyw rabunkowy, ale brane są pod uwagę również inne motywy.

Podejrzani to członkowie tzw. gangu karateków, który w latach 1993-95 dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce

Podejrzany Dariusz S. został doprowadzony do prokuratury z aresztu śledczego, w którym przebywa w związku z innym postępowaniem, a Robert S. – z zakładu karnego, gdzie również przebywał w związku z inną sprawą. Trzeci ze sprawców, Marcin B., został zatrzymany na polecenie prokuratora w miniony poniedziałek, 12 marca 2018 roku.

"Wszystko wskazuje dzisiaj - choć ta sprawa będzie rozstrzygana przez sąd - że prokuratorzy i policjanci pracujący nad sprawą dokonali przełomu i doprowadzili do postawienia zarzutów kryminalnych trzem sprawcom zabójstwa" - mówił prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas briefingu.

Małżeństwo Jaroszewiczów zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę; przedtem go maltretowali. Jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża.

Pierwotnie w sprawie w kwietniu 1994 r. zatrzymano cztery osoby, cztery lata Sąd Wojewódzki w Warszawie ich uniewinnił z braku. W 2000 r. wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.

W połowie zeszłego roku do badania zabójstwa Jaroszewiczów powróciła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Wszczęcie śledztwa było możliwe po przekazaniu do prokuratury materiałów dotyczących ujawnienia w mediach uznawanych za zagubione śladów kryminalistycznych ze sprawy dotyczącej tej zbrodni. Jak poinformowano w środę, zarzuty postawione w sprawie są efektem współpracy prokuratur w Krakowie, Warszawa-Praga oraz policji.(PAP)

Autor: Anna Pasek