Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w poniedziałek, że Londyn powinien wyjaśnić sprawy związane z zatruciem w Salisbury byłego podwójnego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala, zanim rozpocznie jakąkolwiek dyskusję z Moskwą na ten temat.

"Dojdźcie do sedna sprawy, a potem będziemy z wami o tym rozmawiać" - oznajmił rosyjski prezydent w odpowiedzi na pytanie dziennikarza BBC.

Pytany wcześniej w poniedziałek o spekulacje mediów pod adresem Moskwy na temat odpowiedzialności za atak chemiczny na byłego agenta rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiedział, że "nie słyszał deklaracji ze strony brytyjskich władz o ewentualnym udziale Rosji" w otruciu Skripala.

"Ten rosyjski obywatel pracował dla jednej ze służb wywiadu brytyjskiego, incydent miał miejsce na terytorium brytyjskim i w żaden sposób nie jest to problem Rosji i tym bardziej jej przywódców" - powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej.

66-letni Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii oraz towarzysząca mu 33-letnia córka Julia zostali 4 marca przyjęci w stanie krytycznym do szpitala, gdy stracili przytomność podczas pobytu w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu.

Skripal, skazany w 2006 roku za dostarczanie Wielkiej Brytanii informacji wywiadowczych, w 2010 roku został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI). Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury wraz z żoną Ludmiłą, która w 2011 roku według jednych źródeł zginęła w wypadku samochodowym, a innych - zmarła wskutek choroby nowotworowej.

Londyńska policja potwierdziła w ubiegłym tygodniu, że doszło do próby zamordowania Skripala i jego córki przy użyciu środka paralityczno-drgawkowego. (PAP)

jo/ kar/