Posłowie Nowoczesnej zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie z Sejmu projektu ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Nowoczesna chce, by Sejm zajął się tym projektem, gdy zakończy się kryzys w stosunkach polsko-izraelskich.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że we wtorek skonsultuje się z prezydentem Andrzejem Dudą i szefem MSZ ws. ewentualnego przeniesienia debaty nad prezydenckim projektem ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej "na inny czas". Według harmonogramu prac izby, debata nad tym projektem ma odbyć się w środę.

Prezydenckim projektem Sejm miał zająć się na poprzednim posiedzeniu w dniach 6-8 lutego - marszałek Kuchciński poinformował wówczas, że po konsultacji zapadła jednak decyzja, iż projekt ten zostanie rozpatrzony podczas następnych obrad.

Na wtorkowej konferencji prasowej szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podkreśliła, że pamięć o ludziach, którzy wykazali się niesamowitym bohaterstwem w czasie II wojny światowej ratując Żydów jest warta upamiętnienia. Zaznaczyła jednocześnie, że w obliczu obecnych relacji polsko-izraelskich nie jest to dobry moment na przyjmowanie tej ustawy. "Nie można tej sprawy w żaden sposób upolityczniać, nie można mieszać pamięci z polityką" - oceniła liderka Nowoczesnej.

Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz wskazała, że w ostatnich tygodniach politycy ugrupowania rozmawiali ze Sprawiedliwymi i z ocalonymi o inicjatywie ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Nowoczesna o opinię o tym projekcie pytała też organizacje i instytucje zajmujące się historią oraz relacjami polsko-żydowskimi.

"Wszyscy podkreślali rzecz oczywistą: że oddania hołdu Sprawiedliwym nie można wykorzystać politycznie. Szacunek dla bohaterstwa i zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwalają mieszać odwagi w nieludzkich czasach z bieżącą grą polityczną" - zaznaczyła

Posłanka zwróciła się z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie projektu ustawy i jego ponowne przedłożenie, gdy rząd zakończy kryzys w stosunkach polsko-izraelskich, a "pamięć o bohaterstwie Polaków ratujących Żydów nie będzie mogła być wykorzystana instrumentalnie".

"Domagając się szacunku dla Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej nie możemy brać udziału w instrumentalizowaniu ich bohaterstwa. Walcząc o ich godność nie możemy poprzeć tego projektu ustawy" - podkreśliła.

Gasiuk-Pihowicz oceniła, że państwo polskie przez dziesięciolecia o Polakach ratujących Żydów nie pamiętało w taki sposób, jak o innych bohaterach. Jednak, dodała, to co "robi dzisiaj PiS jest wykorzystywaniem Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej do bieżącej gry politycznej".

Według posłanki nowela ustawy o IPN doprowadziła do największego od pół wieku kryzysu w relacjach polsko-żydowskich. Jak dodał, dziś debata nad projektem ustanawiającym dzień Sprawiedliwych jest "nieudolną próbą przykrycia swoich błędów przez PiS".

"Mówimy więc wprost: zakończcie ten kryzys, przeprowadźcie nowelę kuriozalnej ustawy o IPN i wtedy będziecie mieli moralne prawo do przyjęcia ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej" - oświadczyła Gasiuk-Pihowicz. "Wstyd nam, że przez 73 lata od zakończenia wojny Polska nic znalazła czasu, żeby bohaterstwo Polaków ratujących Żydów odpowiednio uhonorować. Wstyd jednak przyniesie także zrobienie tego w dzisiejszych okolicznościach" - dodała.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że Nowoczesna złoży do prezydenckiego projektu ustawy poprawkę, zakładającą, że Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej obchodzony byłby 4 grudnia, w dniu powstania Żegoty.

Przed konferencją politycy Nowoczesnej złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą Sprawiedliwą wśród Narodów Świata Irenę Sendlerową.

Prezydencki projekt zakłada, że Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej obchodzony będzie 17 marca. Posłowie sejmowej komisji Kultury i Środków Przekazu uznali we wtorek, że właściwsza będzie data 24 marca - dzień mordu dokonanego na rodzinie Ulmów i żydowskich obywatelach chowanych przez nich. Według projektu Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów będzie świętem państwowym.

Zgodnie z uzasadnieniem do prezydenckiego projektu ustanowienie tego dnia jest "wyrazem hołdu dla wszystkich, także nieznanych z imienia i nazwiska, obywateli RP, którzy przeciwstawili się terrorowi niemieckich nazistów, z narażeniem życia własnego i swoich bliskich udzielając pomocy prześladowanym bliźnim".

"Dzisiaj suwerenna Polska, chcąc uczcić pamięć milionów ofiar Zagłady i rodaków, którzy spieszyli im na ratunek, czuje się zobowiązana do strzeżenia prawdy o tym, co zdarzyło się podczas okupacji naszego kraju przez hitlerowską III Rzeszę" - czytamy.

"Zagłada zgotowana Żydom przez nazistowskie Niemcy i heroizm naszych rodaków ratujących żydowskich współobywateli stanowią bardzo ważny element historii narodu polskiego. Te tragiczne, wspólne doświadczenia łączą Polaków i Żydów. Dlatego dla naszej wspólnej polsko-żydowskiej przyszłości, opartej na braterstwie i solidarności, zasadniczą wagę ma prawda i pamięć o nich. Na dzisiejszym pokoleniu spoczywa niezwykle odpowiedzialne zadanie upowszechniania rzetelnej wiedzy o tamtych wydarzeniach i ukazywania światu zapomnianych bohaterów II wojny światowej, którzy w godzinie ostatecznej próby nie zawahali się podjąć największego ryzyka dla ocalenia bliźnich" - głosi uzasadnienie do projektu. (PAP)

(Planujemy kontynuację tematu)

autor: Aleksandra Rebelińska