Nic z tego, co napisał Michał Dzięba, z którym 10 lat temu pracowałem w PE, nie jest prawdą; to stek bzdur; gdyby nie fakt, że się leczy, rozważyłbym podjęcie kroków prawnych - oświadczył kandydat na prezydenta Warszawy, poseł PO Rafał Trzaskowski. Michał Dzięba, w przeszłości asystent byłego ministra skarbu Aleksandra Grada, zamieścił na Facebooku wpis, w którym zarzucił Trzaskowskiemu (który pełnił niegdyś funkcję europosła) m.in. zażywanie narkotyków, romans ze stażystką oraz zadawanie w Parlamencie Europejskim pytań na rzecz prywatnej firmy swego znajomego.

Do postu Dzięby Trzaskowski odniósł się w piątek, również na Facebooku. "Szanowni Państwo, do tej pory nie reagowałem, gdyż kłamliwe zarzuty, które w ostatnich dniach pojawiły się na mój temat w internecie, były formułowane przez osobę, która się leczy. Spodziewałem się, że ta kampania będzie brudna oraz pełna pomówień i zorganizowanych prowokacji. Widzę jednak, że pytania na ten temat padają z coraz poważniejszych źródeł, zdecydowałem się więc odnieść do sprawy" - wyjaśnił polityk.

Zapewnił jednocześnie, że nic z tego, co napisał w środę Dzięba, z którym - jak przyznał - pracował w europarlamencie "10 lat temu" nie jest prawdą. "To stek bzdur. Gdyby nie fakt, że się leczy, rozważyłbym podjęcie kroków prawnych. Mam nadzieję, że wygra z chorobą, ale do tego czasu spodziewam się wielu różnego typu zarzutów z jego strony" - zaznaczył Trzaskowski.

Według niego Michał Dzięba "w ostatnich miesiącach tego typu zarzuty sformułował zresztą w stosunku do wielu osób". "Mam nadzieje, że najbliżsi Michała Dzięby spowodują, że przestanie on rozpowszechniać oszczerstwa na mój temat" - dodał. "Nie zamierzam się więcej odnosić do tego typu zarzutów, gdyż już sama konieczność tłumaczenia się sprawia, że moje nazwisko pojawia się w kontekście, który nie ma nic wspólnego z prawdą" - podkreślił kandydat Platformy.

Zastrzegł jednak, że "każdy, kto będzie powielał lub rozpowszechniał (...) oszczerstwa" Dzięby "naraża się na konsekwencje prawne". "Zamierzam bowiem twardo bronić swojego dobrego imienia" - napisał Trzaskowski.

Michał Dzięba napisał w środę na Facebooku m.in.: "To może ja przetłumaczę co ma Rafcio Trzaskowski na myśli: Jestem posłem z Krakowa a chodzę na Legię, wychował mnie Jacek Saryusz-Wolski, który ogłosił ze Patryk Jaki to lepszy kandydat ode mnie, nigdy nie miałem romansu ze stażystka Klaudia w 2005 r. w Brukseli, nigdy nie byłem na sex party w Brukseli, kokainę to mi musieli wpychać do nosa, wcale nie wziąłem od Marcina Cioka 150 000 pln na swoją kampanie w 2009". "Wcale nie zadawałem pytań w PE na rzecz klientów Marcin Ciok Aimmcoms i wcale nie ma na to dowodów w archiwach PE. Wcale nie gadam z Maćkiem Wandzelem o moim starcie i wcale Maćkowi nie przyda się zaprzyjaźniony Prezydent Warszawy. A ja akurat wiem Rafciu, bo ze mną siedziałeś w pokoju 1.5 roku że jest zupełnie odwrotnie ....Trzaskowski - Najgorszy Kandydat w Warszawie!!!" (pisownia oryginalna) - napisał Dzięba.