IPN zaprotestował przeciw artykułowi w "The Washington Times", który wiąże lokalizację niemieckich obozów koncentracyjnych w okupowanej Polsce z "antysemityzmem Polaków". To przejaw fałszywej narracji o polskiej historii - ocenił IPN.

Teza tłumacząca "antysemityzmem Polaków" umiejscowienie przez Niemców obozów koncentracyjnych w Polsce pojawiła się w artykule pt. "Dlaczego polska nowa ustawa o Holokauście jest kpiną". Ilustracją materiału amerykańskiego dziennika jest flaga Polski z malarskim wałkiem zamazującym na niej swastykę.

"To przejaw fałszywej narracji o polskiej historii - pełnej przeinaczeń, przemilczeń i nieprawdziwych stwierdzeń" - podał IPN w komunikacie. "Haniebne słowa o rzekomo entuzjastycznym poparciu ludności dla eksterminacji Żydów są nie tylko sprzeczne z faktami, ale również obrażają pamięć wszystkich ofiar niemieckiej okupacji i Holokaustu" - podał Instytut, który wysłał swój komunikat do redakcji "The Washington Times".

IPN podkreślił też, że artykuł w amerykańskim dzienniku obraża tysiące Polaków zaangażowanych w pomoc prześladowanym Żydom. "Zdrajcy nigdy nie reprezentowali polskiego społeczeństwa. Niemcy nie przypadkowo wprowadzili w Polsce karę śmierci za jakikolwiek przejaw pomocy dla ukrywającej się ludności żydowskiej. Nie musieliby tego robić w żadnym społeczeństwie, które zbiorowo popierałoby ich zbrodnicze pomysły" - czytamy w komunikacie.

"Rzeczpospolita Polska nigdy nie wzięła udziału w zbrodniach niemieckich" - podkreślił IPN.

"Niemcy w każdym okupowanym społeczeństwie znajdowali ludzi podłych. Jednak każdy polski obywatel, który indywidualnie wziął udział w zbrodniach okupanta albo korzystał z ochrony Rzeszy Niemieckiej, podporządkowując się narzuconym zbrodniczym (także antyżydowskim) nakazom niemieckim, był traktowany jako zdrajca" - zaznaczył IPN, dodając, że dotyczyło to także "gorliwych funkcjonariuszy" utworzonej przez Niemców tzw. granatowej policji.

"Polskie Państwo Podziemne wykonywało na takich ludziach wyroki śmierci, a pozostałych ostrzegało przed bezwzględną odpowiedzialnością po wojnie. Zdrajcy byli marginesem społeczeństwa, a ich likwidacje spotykały się ze społeczną akceptacją większości" - podał IPN.

W komunikacie Instytut przypomniał też, że Rzeczypospolita Polska była pierwszym państwem świata, które zbrojnie przeciwstawiło się III Rzeszy Niemieckiej i tyranii Adolfa Hitlera. "Miażdżąca większość społeczeństwa polskiego solidaryzowała się z postawą władz RP, które w 1939 roku jednoznacznie odrzuciły stosowaną przez inne kraje politykę ustępstw wobec żądań Adolfa Hitlera" - przypomniał Instytut.

Instytut przypomniał też, że Polska i jej obywatele różnych narodowości, w tym Żydzi i Polacy, byli w okresie II wojny światowej ofiarami niemieckich zbrodni. "Niemcy dokonali na naszych ziemiach ludobójczych działań na niespotykaną wcześniej skalę" - podkreślił IPN. "Trudno w Polsce znaleźć rodzinę, która nie naznaczona została tragicznym piętnem tamtych czasów. W niemal każdej polskiej miejscowości znajdują się miejsca masowych egzekucji i groby ofiar. Dla Polaków II wojna światowa jest najstraszniejszym doświadczeniem w naszej historii" - dodał.

"Okupant niemiecki ludzi narodowości polskiej zepchnął do roli upośledzonej warstwy poddanej prześladowaniom. Natomiast ludność żydowskiego pochodzenia sprowadził do statusu grupy wyjętej spod jakiejkolwiek ochrony prawa" - czytamy w komunikacie.

Przypominając, że to III Rzesza Niemiecka jest odpowiedzialna za wybudowanie na terenie okupowanej Polski sieć obozów koncentracyjnych i obozów zagłady, IPN dodał, że Niemcy od pierwszych dni okupacji dokonywali aresztowań oraz masowych zbrodni na Polakach. "Naukowcach, intelektualistach, przedstawicielach wolnych zawodów, urzędnikach państwowych i samorządowych, ludziach zasłużonych dla niepodległości Polski i jej obywateli" - podał IPN.

"Rzeczpospolita Polska nigdy nie skapitulowała przed Niemcami. Nigdy nie zaprzestała walki" - podkreślił Instytut, dodając, że zarówno polskie władze na uchodźstwie, jak i tajne struktury Polskiego Państwa Podziemnego w kraju przez całą wojnę było integralną częścią obozu aliantów.

"To Rzeczpospolita Polska alarmowała świat informacjami na temat Holokaustu i niemieckich zbrodni. To tajne struktury naszego państwa kosztem olbrzymich wysiłków organizowały jedyne w Europie konspiracyjne struktury niosące prześladowanej ludności żydowskiej zorganizowaną pomoc finansowaną z przemycanych do kraju państwowych funduszy. To Polakom za wszelki rodzaj pomocy Żydom Niemcy grozili śmiercią i ich mordowali" - czytamy w komunikacie.

"Z Niemcami kolaborowały i współdziałały w zbrodniach Holokaustu całe państwa, które im się podporządkowały – jak np. Francja. Polska nigdy nie znalazła się w takim gronie" - dodał IPN, podsumowując, że artykuł w amerykańskiej dzienniku fałszuje "historię Holokaustu i historię Polski".

Autor artykułu w "The Washington Times", rabin Menachem Levine, nazywa nowelizację ustawy o IPN "kpiną" i "hańbą". Pisze, że "niemal wszystkie obozy śmierci w okupowanej Europie zostały wybudowane w Polsce" i twierdzi, że nie był to przypadek, bo "naziści wiedzieli, że Polska była antysemicka od wieków". "Niemcy byli przekonani, że Polacy nie będą protestować przeciwko obozom śmierci dla Żydów na swojej ziemi (...). Jak pokazuje historia, mieli rację" - podał Levine.

Poza IPN przeciwko artykułowi zaprotestował ambasador RP w USA Piotr Wilczek, który w liście opublikowanym na portalu "The Washington Times" cytując znaną badaczkę historii Holokaustu prof. Deborah Lipstadt nazywa argumenty Levine'a "bredniami 'utrwalającymi nieśmiertelny mit', że Polacy są gorsi od Niemców".