Identyfikacja terrorystów, którzy w sierpniu ubiegłego roku dokonali zamachów w Katalonii, możliwa była dzięki współpracy internautów. Policja otrzymała od nich 600 informacji, które usprawniły śledztwo.

Jak poinformował w sobotę rzecznik hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Juan Esteban, w ciągu tygodnia po zamachach w Barcelonie i Cambrils z 17 i 18 sierpnia do policji napłynęły od anonimowych internautów tysiące zgłoszeń na temat terrorystów. 600 z nich zawierało ważne informacje, które ułatwiły dochodzenie.

Hiszpańscy internauci przekazali służbom bezpieczeństwa m.in. informacje pomagające w pościgu za Junesem Abujakubem, który na barcelońskim deptaku La Rambla zabił furgonetką 14 osób, a następnie zasztyletował właściciela innego auta. 21 sierpnia, po czterech dniach poszukiwań, dżihadysta został zastrzelony przez policję na zachodnich przedmieściach Barcelony.

Esteban przyznał, że wsparcie internautów jest dziś kluczowe w walce z terroryzmem w Hiszpanii. Dodał, że paradoksalnie internet stał się w ostatnim czasie równie skutecznym kanałem porozumiewania się obywateli z wymiarem ścigania, jak dla islamskich radykałów podczas rekrutacji terrorystów.

Z szacunków madryckiego dziennika "El Mundo" wynika, że z hiszpańskim wymiarem ściągania tylko za pośrednictwem Twittera kontaktuje się lub śledzi informacje dotyczące bezpieczeństwa w kraju ponad 5 mln osób.

Jedną z form anonimowego donoszenia do policji w Hiszpanii jest uruchomiony w 2015 r. system Alertcop. Umożliwia on zadenuncjowanie przestępstwa lub osób, które je popełniły, za pośrednictwem strony internetowej, e-maila, aplikacji dla smartfonów oraz bezpłatnej linii telefonicznej.

Według hiszpańskiego Centrum Wywiadowczego Przeciwko Terroryzmowi i Zorganizowanej Przestępczości (Citco) w ub.r. poprzez Alertcop przekazano służbom na terenie Katalonii ponad 400 zgłoszeń w sprawie osób podejrzewanych o radykalizm światopoglądowy, w tym m.in. o skrajne przekonania islamskie.

Krótko po sierpniowych zamachach w Katalonii policja ujawniła, że pod kontrolą funkcjonariuszy policji znajduje się prawie 90 spośród 268 meczetów działających na terenie Hiszpanii. Aż 80 świątyń, w których głoszone są radykalne nauki, mieści się w Katalonii, zamieszkanej przez blisko 8 mln osób, w tym ponad 515 tys. muzułmanów.

17 i 18 sierpnia br. w dwóch zamachach w Katalonii zginęło 16 osób w rezultacie ataków przy użyciu samochodów i noży. Grupie dwunastu terrorystów przewodził marokański imam Abdelbaki As-Satty. Większość agresorów stanowili muzułmanie z marokańskich rodzin wychowani w katalońskim mieście Ripoll.

Marcin Zatyka (PAP)