Wygląda na to, że władze Warszawy nie chcą pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej nigdzie - powiedziała PAP Ewa Kochanowska, wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim. Dodała, że ratusz nie wyrażał zgody na proponowane wcześniej lokalizacje.

"Platforma Obywatelska nie ma pomysłu na Polskę, na zajęcie się najważniejszymi sprawami dla kraju, dlatego podsyca emocje. Zawsze chcą coś ugrać politycznie na sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Nie sposób z nimi rozmawiać, jeżeli oni są cały czas na +nie+ w sprawie pomnika - w każdej możliwej wersji. Przecież im nie chodzi o jego stronę wizualną, o jego charakter czy wygląd" - powiedziała członkini społecznego komitetu budowy pomników smoleńskich.

Jej zdaniem "pomnik autorstwa tak wybitnego artysty jak Jerzy Kalina, upamiętniający ofiary, chciałoby mieć każde miasto".

Wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich dodała, że "pomysłodawcy upamiętnienia ofiar odsuwali się coraz dalej, zgadzali się na odsunięcie pomnika od Pałacu Prezydenckiego". "Wybrana lokalizacja przy pl. Piłsudskiego nie powinna być dla władz Warszawy problemem, bo przecież ratusz proponował miejsce na tym placu - tylko z drugiej strony" - mówiła.

"Nic więc dziwnego, że wybrany został ten plac - tylko nieco większy teren. Pamiętam wzruszenie i zgodę narodową w pierwszych dniach po katastrofie. Tego szkoda mi najbardziej. Reakcje ludzi, którzy tłumnie wychodzili na ulice, były szczere. To te reakcje były prawdziwe" - wspomniała Kochanowska. Dodała, że późniejsze zachowanie m.in. przedstawicieli Platformy Obywatelskiej wynikało z kalkulacji politycznych.

Kochanowska powiedziała, że prezentowany w mediach fragment projektu autorstwa Kaliny jest pokazywany często wybiórczo. "W projekcie, który w anonimowym głosowaniu wybrało jury, którego byłam członkiem, jest także wskazane zagospodarowanie terenu wokół, gdzie znaleźć miałby się m.in. krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego. To bardzo estetyczna koncepcja, którą stworzył wybitny rzeźbiarz, uznany na całym świecie" - wskazała.

W jej ocenie szkoda, że dziś nie uczy się wielu aspektów historii Polski w szkołach, bo wielu ludzi wiedziałoby, że w czasie zaborów na terenie Polski możliwe było upamiętnianie bohaterów na cmentarzach. "Nie zezwalali na to później komuniści w okresie PRL-u, więc można powiedzieć, że teraz się polepszyło, bo na cmentarzu na pomnik pozwolono. Warto przypomnieć, że komuniści rozebrali pomnik katyński na cmentarzu powązkowskim. Dla mnie zupełnie niezrozumiałym jest, że po ośmiu latach od katastrofy nadal jest taki opór dla budowy pomnika w Warszawie" - dodała.

Wyraziła jednak przekonanie, że 10 kwietnia, w 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej, pomnik zostanie z należytą powagą odsłonięty.

Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej we Wrocławiu, że pl. Piłsudskiego to miejsce święte dla polskiej historii. "Tam znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza, który jest symbolem walki o niepodległość, o wolność (...) zakłócanie tego miejsca poprzez postawienie tam, jak mówił Jarosław Kaczyński, jakiegoś cokołu, ma służyć politycznej prowokacji, a nie upamiętnieniu ofiar katastrofy smoleńskiej" - podkreślił lider PO.

Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich zapowiedział w ubiegłą środę, że Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. ma stanąć na obszarze zielonym między placem Piłsudskiego w Warszawie a ul. Królewską, oraz że rozpoczynają się prace nad nim. W ubiegły czwartek Rada Warszawy, głosami PO, przyjęła stanowisko, w którym nie wyraża zgody na budowę pomnika smoleńskiego na pl. Piłsudskiego.

W konkursie dotyczącym budowy pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej pierwsze miejsce zajął projekt autorstwa Jerzego Kaliny. Zwycięski projekt ma kształt trójkąta, przypominającego statecznik samolotu, na którym znalazły się nazwiska ofiar katastrofy. Jego podstawa ma być podświetlona; na pomniku jest napis: "Pamięci Ofiar Katastrofy Lotniczej Pod Smoleńskiem 10.IV.2010".

W czwartek szef klubu radnych PO Jarosław Szostakowski powiedział, że gdy PiS przegra za rok wybory parlamentarne, pomnika smoleńskiego "nie będzie na Placu Piłsudskiego". Słowa te zostały zrozumiane przez część polityków jako zapowiedź rozbiórki monumentu.

W sobotę podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że 10 kwietnia w miejscu, w którym ma stanąć pomnik b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zostanie postawione "coś w rodzaju cokołu, postumentu", który będzie symbolizował ten pomnik.

W czerwcu 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera złożył wniosek o przekazanie mu zarządzania nad Placem Piłsudskiego, w celu organizowania na nim uroczystości, w tym uroczystości państwowych. W październiku 2017 r. ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o przekazaniu placu do dyspozycji wojewody. 31 stycznia Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że przejął zarządzanie pl. Piłsudskiego - protokół przekazania został podpisany jednostronnie, bo na spotkaniu nie było przedstawiciela prezydent Warszawy. Ratusz zaznaczył, że sprawa nie jest zamknięta, bo nie ma podpisu reprezentanta miasta.

Janusz Kochanowski był Rzecznikiem Praw Obywatelskich piątej kadencji – pełnił tę funkcję od 2006 r. do 10 kwietnia 2010 r. Zginął, wraz z 95 innymi pasażerami, w tym prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką, parlamentarzystami i najwyższymi dowódcami wojska, w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.