Ok. 130 samochodów w czwartek wciąż pozostaje zablokowanych na zaśnieżonej drodze na zachodnim wybrzeżu japońskiej wyspy Honsiu. Trzeci dzień z rzędu japońskie służby usiłują oczyścić drogę, na której początkowo unieruchomionych było prawie 1500 pojazdów.

Fragment autostrady między miastami Awara i Sakai w środkowej Japonii zaczął blokować się z powodu obfitych opadów śniegu już we wtorek rano czasu lokalnego. Służby rozpoczęły usuwanie śniegu tego dnia po południu.

Stojące pojazdy utworzyły kolejkę o długości 10 km. Spodziewano się, że droga zostanie odblokowana do czwartkowego wieczora, jednak sytuacja pogorszyła się z powodu nadjeżdżających kolejnych samochodów. Z powodu znacznych zwałów śniegu służby do oczyszczania trasy początkowo nie mogły używać maszyn, więc akcja przebiegała bardzo powoli.

Pracownicy służb rozdają zmęczonym kierowcom wodę i jedzenie.

W czwartek w mieście Fukui (prefektura Fukui) spadły 133 cm śniegu, 73 cm w mieście Kanazawa (prefektura Ishikawa), a 56 cm w Toyamie (prefektura o tej samej nazwie) - wszystkie te jednostki administracyjne leżą na zachodnim wybrzeżu kraju, na wyspie Honsiu. Według lokalnych władz z powodu wyjątkowo surowych warunków pogodowych w rejonie tym zmarło już siedem osób, a 24 odniosły rany - niektórzy spadli z dachu, gdy usiłowali usunąć zalegający śnieg.

Od kilkunastu dni Japonia zmaga się z niezwykle obfitymi opadami śniegu i niskimi temperaturami, które powodują chaos komunikacyjny. W czwartek anulowano prawie 100 połączeń kolejowych i wszystkie 44 loty z i do prefektury Ishikawa. 25 stycznia w Tokio odnotowano najniższą temperaturę od 48 lat - minus 4 stopnie Celsjusza. Kilka dni wcześniej miasto nawiedziła burza śnieżna. (PAP)

ulb/ mal/