Oczekujemy szybkich odpowiedzi na doniesienia medialne nt. powiązań między politykami PiS odpowiedzialnymi za nadzór nad specsłużbami a zatrzymanym ws. afery reprywatyzacyjnej Jakubem R. - mówili w sobotę politycy PO. Zapowiedzieli wniosek o zbadanie sprawy przez komisję weryfikacyjną.

"W najbliższych dniach złożę wniosek do komisji weryfikacyjnej o uruchomienie postępowania ogólnego, żeby przesłuchać pana Jakuba R. na okoliczność tych informacji, które są zamieszczone dzisiaj w +Gazecie Wyborczej+" - zapowiedział podczas konferencji prasowej PO przedstawiciel Platformy w komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji Robert Kropiwnicki. Dodał, że będzie się też domagał przesłuchania ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika, by wyjaśnili, "co faktycznie ich łączyło" z b. zastępcą dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza.

W sobotnim wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł opisujący zarzuty stawiane przez R. Kamińskiemu, Wąsikowi i szefowi CBA Ernestowi Bejdzie. Według gazety R. w korespondencji przemycanej z aresztu śledczego we Wrocławiu pisze m.in. o wieloletniej znajomości z tymi trzema związanymi z PiS urzędnikami.

"Czy pan Jakub R. był rzeczywiście ich kolegą, czy pan Mariusz Kamiński w 2009 r. zajmował się reprywatyzacją, jakie miał interesy z Jakubem R., oraz czy prawdą jest, że pan Wąsik po roku 2010 zapowiadał, że PiS chce mieć swoją kancelarię, która będzie się zajmowała skupem roszczeń i przejmowaniem nieruchomości warszawskich, w czym miał im pomagać Jakub R." - pytał Kropiwnicki.

Z kolei szef warszawskich struktur Platformy Marcin Kierwiński przekonywał, że informacje opublikowane przez "Wyborczą" wskazują, że Mariusz Kamiński będąc szefem CBA "miał wiedzę na temat tego, co dzieje się w sprawach reprywatyzacji, miał wiedzę i tą wiedzą się nie podzielił". "Jeżeli te tezy są prawdziwe, no to pan minister Kamiński, zamiast jako szef służby walczyć z patologiami wokół reprywatyzacji, zajmował się tym, aby wykorzystać tę aferę do celów politycznych" - dodał.

Zaznaczył, że Platforma podchodzi "z dystansem" do informacji przedstawionych przez R. "Ale ten brak reakcji ministrów rządu PiS-u uprawdopodabnia stawiane tam mocne tezy" - powiedział Kierwiński.

Zwrócił w tym kontekście uwagę, że Jakub R., choć jest jednym z podejrzanych w sprawie reprywatyzacji, nie był jeszcze przesłuchiwany przez komisję weryfikacyjną. "Osoba, która podejrzana jest o gigantyczną korupcję na tej komisji jeszcze nie zeznawała. Czy nie zeznawała dlatego, że na jawnym posiedzeniu, z państwa udziałem jako dziennikarzy, powiedziałaby rzeczy, które obciążałyby albo stawiały w niekorzystnym świetle polityków PiS-u" - pytał polityk.

Jak dodał, PO oczekuje "szybkich odpowiedzi" od ministra koordynatora służb specjalnych, jego zastępcy Macieja Wąsika, ale także od premiera Mateusza Morawieckiego, w związku z tym, że - według informacji "Wyborczej" - Jakub R. skierował swoje pisma m.in. do KPRM.

"Co pan premier Morawiecki zrobił z tą informacją, jakie kroki podjął, aby tą sprawą się zająć, czy prokuratura badała tę sprawę, czy na poczet tego doniesienia przesłuchiwała Jakuba R." - pytał Kierwiński.

Do słów polityka Platformy odniosła się na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jej zdaniem troska Kierwińskiego o jakość pracy komisji weryfikacyjnej - to wyraz hipokryzji PO. "Skoro już jednak zajął się jej pracami, może przekona swoją partyjną koleżankę @hannagw (prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz - PAP) do stawienia się przez komisją? Jedna z liderek @Platforma_org na pewno ma dużo do opowiedzenia @KW_GOV_PL (Komisji Weryfikacyjnej - PAP)" - dodała Mazurek.

W tekście zatytułowanym "Jakub R. oskarża służby PiS" "Gazeta Wyborcza" napisała: "Najważniejsze tezy Jakuba R. są następujące: poprzez swojego brata Marcina od lat zna Kamińskiego, Wąsika i Bejdę, łączyły ich bliskie relacje towarzyskie; gdy w latach 2005-09 Kamiński z Wąsikiem kierowali CBA, Wąsik namawiał Jakuba R. do zbierania materiałów o nieprawidłowościach w związku z warszawskimi nieruchomościami; kiedy w czasach rządów PO-PSL Wąsik działał w opozycji i był szefem radnych PiS w Warszawie, chciał od Jakuba R. dostępu do informacji o roszczeniach ws. przedwojennych nieruchomości znacjonalizowanych tzw. dekretem Bieruta. Jakub R. miał usłyszeć od Wąsika, że w planach jest powołanie kancelarii, która weszłaby na rynek roszczeń i finansowała partię".

W czwartek portal wPolityce napisał o swoich ustaleniach, według których "w najbliższym czasie Hanna Gronkiewicz-Waltz, za pomocą przychylnych mediów i donosów" Jakuba R. "będzie chciała zmienić obraz afery reprywatyzacyjnej w Warszawie". Donosy R. mogły - według portalu - zostać przekazane redakcji "Gazety Wyborczej" z warszawskiego ratusza. Wcześniej - jak podano - prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz występowała listownie o wyjaśnienie zarzutów stawianych przez b. szefa BGN do premiera i komisji weryfikacyjnej.

Sprawę zarzutów R. skomentował dla portalu rzecznik prasowy ministra koordynatora Stanisław Żaryn, który podkreślił, że to dzięki staraniom Kamińskiego, Wąsika i Bejdy doszło do zatrzymań w aferze reprywatyzacyjnej. "To bardzo częste zjawisko, że osoby osadzone pomawiają tych, którzy doprowadzili do postawienia ich przed wymiarem sprawiedliwość" - zauważył.