"Wszyscy są w bazie, wieczorem oglądaliśmy skoki" - przekazał PAP Krzysztof Wielicki, kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą szczyt w Karakorum K2 (8611 m). Plany na niedzielę "ustali" pogoda. "Jutro ma być lepszy dzień" - dodał.

W sobotę rano Wielicki poinformował o trudnych warunkach: "W bazie ciężka noc. Silny wiatr, który w porywach osiągał do 60 km/h. Dodatkowo zamieć. Zespół Artur Małek - Marek Chmielarski schodzi z c1 do bazy".

W górę ruszyli w piątek także Maciej Bedrejczuk i Janusz Gołąb. Jak przyznali, do obozu pierwszego na 5950 m wspinali się bardzo wolno.

"Maciek z c1 wrócił, poprawiając część zjazdów. Ja doszedłem na jakieś 150 m przewyższenia pod c2. Tam zostawiłem liny i... zacząłem zjazdy. Zmrok zastał mnie pod ścianą. Wracając samemu do bazy pobłądziłem na lodowcu. Miałem ciężki powrót. Nic się nie stało - po prostu noc ciemna jak diabli no i trochę kiepsko tak krążyć wokół bazy i nie móc jej znaleźć" - opisał.

W sobotę wieczorem uczestnicy narodowej wyprawy oglądali w internecie transmisję z konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Willingen, który wygrał Norweg Daniel-Andre Tande. Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce, a Kamil Stoch - czwarte.