Umożliwienie nadzoru nad niepohamowaną chęcią odstrzału w parkach i rezerwatach - to cel projektu noweli Prawa łowieckiego, przygotowanego przez PO i N. Rzeczpospolita Polska to nie Rzeczpospolita myśliwska - mówiły w środę w Sejmie przedstawicielki obu partii.

Posłanka PO Dorota Niedziela powiedziała na konferencji w Sejmie, że podczas prac nad Prawem łowieckim odrzucone zostały poprawki opozycji i strony społecznej, dlatego Platforma i Nowoczesna przygotowały wspólnie własną propozycję noweli.

"Składamy dziś szybką nowelizację ustawy o Prawie łowieckim. Jest to nowelizacja krótka, która dotyczy tylko i wyłącznie zmiany i powrotu do zapisu, że w parkach narodowych i rezerwatach można robić odstrzały sanitarne, ale po zasięgnięciu informacji i zwróceniu się do dyrektorów parków narodowych i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska" - powiedziała posłanka PO.

Przekonywała, że to ważny zapis, który umożliwi nadzór "nad niepohamowaną chęcią odstrzału w parkach i rezerwatach". Dodała, że następnym groźnym zapisem w Prawie łowieckim były grzywny wobec przypadkowych turystów, którzy korzystają z możliwości wejścia do lasu. "To zły zapis, umożliwiający myśliwym karanie ludzi za to, że +niby umyślnie+ przeszkadzają w polowaniu" - powiedziała Niedziela.

Jak mówiła, powyższe zapisy ograniczają prawa obywatelskie i nie pomagają w zwalczaniu ASF.

Posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder przypomniała, że w poniedziałek będą procedować połączone komisje rolnictwa i ochrony środowiska, które mają się zająć Prawem łowieckim. "Liczymy na to, że wreszcie pan minister (środowiska) wprowadzi poprawki, które obiecywał stronie społecznej i opozycji" - powiedziała.

"Rzeczpospolita Polska to nie Rzeczpospolita myśliwska i nie może być tak, że Polacy, którzy spacerują w lesie, są przeganiani przez myśliwych" - stwierdziła posłanka N.

Zgodnie z rządowym projektem noweli Prawa łowieckiego, podziału na obwody łowieckie - tak jak dotychczas - ma dokonywać sejmik województwa w drodze uchwały. Marszałek województwa po przygotowaniu projektu uchwały w tej sprawie będzie go opiniował z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, z Polskim Związkiem Łowieckim i właściwą izbą rolniczą. Następnie taka uchwała ma być uzgadniania z wojewodą. Uwagi do projektu będzie mógł wnieść każdy właściciel bądź użytkownik wieczysty nieruchomości objętej projektem uchwały.

Takie osoby będą mogły też wystąpić do sądu z wnioskiem o ustalanie zakazu wykonywania polowania na ich nieruchomości, powołując się na klauzulę sumienia. Sąd będzie rozpatrywać taki wniosek w postępowaniu nieprocesowym na posiedzeniu niejawnym. W tym przypadku nastąpiła zmiana w porównaniu do projektu przyjętego przez rząd. Zgodnie z pierwotną propozycją, właściciel nieruchomości mógł wystąpić o ustanowienie zakazu polowań, uzasadniając to swoimi przekonaniami religijnymi lub wyznawanymi zasadami moralnymi.

Opozycja oraz ekolodzy proponowali, by właściciel nieruchomości mógł wyłączyć swój teren z polowań za pomocą oświadczenia potwierdzonego aktem notarialnym. W projekcie ustawy znalazły się ponadto przepisy pozwalające właścicielom nieruchomości dochodzić odszkodowań, jeżeli obwód łowiecki uniemożliwi bądź istotnie ograniczy dotychczasowy sposób korzystania z ich nieruchomości.

Resort środowiska zarekomendował, by odległość obszaru, na którym myśliwi mogą prowadzić polowania od zabudowań mieszkalnych wynosiła 150 m od zabudowań. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, myśliwi mogą polować w odległości 100 metrów od zabudowań mieszkalnych i 500 metrów od miejsc, gdzie odbywają się zgromadzenia publiczne. Ekolodzy w trakcie prac nad projektem chcieli, aby w obu przypadkach odległość wynosiła 500 metrów.

Kolejną rekomendacją resortu - tożsamą z propozycją ekologów i obrońców zwierząt - jest możliwość wyłączenia własnej nieruchomości z granic obwodu łowieckiego, bez podawania przyczyny, na podstawie oświadczenia w formie aktu notarialnego.

W obecnych przepisach nie ma takiego rozwiązania. Na ten problem wskazał w 2014 roku Trybunał Konstytucyjny. Chodziło o brak konsultacji z prywatnymi właścicielami gruntów podczas tworzenia obwodów łowieckich czy w czasie polowań na ich terenie.

MŚ zarekomendowało też, by "ponownie rozpatrzyć kwestie odszkodowań w zakresie przejęcia przez PZŁ zobowiązań kół łowieckich z tytułu niewypłacanych w terminie odszkodowań za szkody łowieckie" - jeżeli koło łowieckie nie wypłaci go w terminie, obowiązek ten przeszedłby na PZŁ, z zachowaniem możliwości zwrotnego roszczenia od koła łowieckiego. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa