Austria chce pełnić rolę pomostu między Europą Środkowo-Wschodnią a Zachodnią, zgadza się jednak z państwami Grupy Wyszehradzkiej ws. migracji i systemu podziału uchodźców - powiedział kanclerz Sebastian Kurz po spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Orban przebywa we wtorek w Wiedniu z wizytą roboczą. Jest to pierwsza wizyta premiera Węgier w Austrii od czasu objęcia rządów przez Kurza w grudniu ubiegłego roku.

"Napięcia w UE narastają zwłaszcza od czasu kryzysu migracyjnego. Naszym ważnym celem jest pełnić funkcję pomostu między państwami Grupy Wyszehradzkiej a innymi, państwami Europy Zachodniej" - powiedział Kurz na wspólnej konferencji prasowej z Orbanem. Orban przyznał, że Austria z racji swojej historii "rozumie obie strony".

Zarówno Kurz, jak i Orban zaprzeczyli spekulacjom medialnym na temat możliwego dołączenia Austrii do Grupy Wyszehradzkiej (V4), w której skład wchodzą Węgry, Polska, Czechy i Słowacja. Według premiera Węgier państwom V4 chodzi przede wszystkim o stabilność.

Kanclerz Austrii zgadza się jednak ze stanowiskiem Grupy Wyszehradzkiej, że system rozdziału uchodźców jest nierealistyczny i nieskuteczny.

Obaj politycy zgodzili się też co do znaczenia ochrony granic zewnętrznych UE przed nielegalną migracją i potrzeby "wzmocnienia strefy Schengen". Orban widzi w tej kwestii "brak zaangażowania" ze strony niektórych członków strefy. Jego zdaniem również system rozdzielania uchodźców osłabia strefę Schengen. W tym kontekście debata nad nowym system azylowym nie może przebiegać w oderwaniu od kwestii ochrony granic.

Orban wyraził nadzieję, że UE "powróci na właściwą drogę" w kwestii migracji, którą nazwał "największym zagrożeniem dla przyszłości Europy". "Istnieje kultura chrześcijańska i chrześcijański sposób życia, których chcielibyśmy chronić" - powiedział.

Punktami spornymi pozostały planowana przez Węgry rozbudowa elektrowni atomowej w Paksu, której sprzeciwia się Austria, oraz przygotowywane przez Austrię ograniczenia w zasiłkach dla mieszkających za granicą dzieci pracujących w Austrii osób, co Węgry nazywają "dyskryminacją". Jednak według Orbana nie są to kwestie w relacjach dwustronnych.

"Decyzja o tym nie zapadnie ani w Wiedniu, ani w Budapeszcie, ale w Brukseli" - powiedział, dodając, że w kwestii zasiłków spodziewa się interwencji ze strony Komisji Europejskiej. Odnośnie do elektrowni w Paksu, Orban zadeklarował, że Węgry "uczynią wszystko, aby polityka nuklearna nie zepsuła stosunków" między oboma krajami.

22 stycznia Austria zapowiedziała zaskarżenie w Trybunale Sprawiedliwości UE rozbudowy węgierskiej elektrowni atomowej w Paksu, argumentując, że wspieranie energetyki jądrowej nie leży we wspólnym interesie Unii Europejskiej.

Wizyta Orbana w Wiedniu spotkała się z dużym zainteresowaniem mediów oraz krytyką ze strony opozycyjnych partii NEOS oraz SPOe. Wiceszef klubu SPOe, europoseł Josef Weidenholzer powiedział, że wizyta "nie wysyła dobrego sygnału" oraz wyraził wątpliwość, czy "Węgry są dla Austrii przykładem". (PAP)