Warto, żeby grupa robocza zajęła się wyjaśnieniem stronie izraelskiej intencji polskiego ustawodawcy ws. nowelizacji ustawy o IPN - stwierdził w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska poinformowała w poniedziałek, że premier Mateusz Morawiecki zobowiązał podległych mu przedstawicieli rządu, by do końca tygodnia powstał zespół, który ma kontynuować dialog historyczny z Izraelem. Podkreśliła, że strona polska jest otwarta na dialog historyczny, ale "ten dialog nie będzie dotyczył suwerennych decyzji podejmowanych przez polski parlament".

Zdaniem Szczerskiego, pomiędzy Polską a Izraelem potrzebny jest dzisiaj dialog, który wyjaśni "pewne nieporozumienia", dotyczące interpretacji przepisów nowelizacji ustawy o IPN.

"Powstała w Izraelu pewna interpretacja tego prawa, znacznie, znacznie rozszerzająca. I być może ten zespół, (...) warto, żeby zajął się wyjaśnieniem intencji ustawodawcy" - oświadczył szef gabinetu prezydenta.

"Ta interpretacja, która w Izraelu funkcjonuje dzisiaj publicznie - niezwykle rozszerzająca zapisy tej ustawy, mówiąca o tym, że nikt nie będzie miał prawa powiedzieć o żadnym z Polaków, bo każdy Polak jest przedstawicielem narodu polskiego - po prostu wymaga wyjaśnienia. Ta ustawa bardzo wyraźnie mówi poprzez koniunkcję: kto publicznie i wbrew faktom, czyli publicznie kłamie na temat państwa polskiego i narodu polskiego, podlega karze" - mówił Szczerski.

Jak dodał, "to jest nasza formuła, którą zaproponowaliśmy stronie izraelskiej, że prawda nas połączy". "Bo walka z kłamstwem i opieka nad prawdą o Holokauście to są dwa elementy tego samego działania. To działanie powinno być wspólne" - powiedział Szczerski.

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN 26 stycznia. Zgodnie z nią, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Do tych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. W sobotę podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari, zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".(PAP)

autor: Aleksandra Rebelińska