Centrum Badań nad Zagładą Żydów protestuje przeciwko przepisom, które wprowadzają kary za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej. Prawdy historycznej nie można z góry zadekretować - podkreślili badacze.

W oświadczeniu Centrum, działającego przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, naukowcy wyrazili "głęboki sprzeciw" wobec przepisów, które penalizują zachowania polegające na "przypisywaniu Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez Trzecią Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie".

"Uznajemy projektowaną ustawę za narzędzie służące ideologicznym manipulacjom, narzucaniu oficjalnej polityki historycznej oraz za bezprecedensową w demokratycznym państwie próbę interwencji w debatę publiczną na temat polskiej historii" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Centrum.

"Prawdy historycznej nie można z góry zadekretować, bo wyłania się ona z rzetelnych badań, opartych na materiale źródłowym" - podkreślono.

W ocenie badaczy, uchwalona w piątek przez Sejm ustawa jest instrumentem, który może służyć do "kneblowania popularyzacji i omawiania wyników niezależnych badań naukowych, pokazujących złożoną prawdę o Zagładzie". "Ich upowszechnianie nie może podlegać kontroli i naciskom politycznym" - zaznaczono.

Centrum Badań nad Zagładą Żydów przypomniało też, że już wcześniej, bo w 2016 r., wyrażało "głębokie zaniepokojone" projektowanymi zmianami. W ocenie naukowców, nowelizacja ustawy o IPN zmierza "de facto do ograniczenia swobody wypowiedzi, badań naukowych i penalizacji popularyzacji wyników badań".

"Niestety po półtora roku nasz protest nadal jest aktualny, zaś zapisy ustawy niezmiennie pozostały skandaliczne" - podali naukowcy.

W oświadczeniu z 2016 r. naukowcy Centrum podkreślili, że "pomysł penalizowania debaty na temat historii i grożenie więzieniem jej uczestnikom, jeśli odstąpią od zadekretowanej i obowiązującej wykładni przywodzi na myśl najgorsze czasy czerwonego czy brunatnego totalitaryzmu".

Centrum wezwało też m.in. do zaniechania działań prowadzących "do destrukcji ładu demokratycznego i kompromitujących Polskę na arenie międzynarodowej".

Nowelę ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Sejm uchwalił w piątek. Zgodnie z nią każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Zgodnie z intencją ustawodawcy, kary grzywny lub więzienia będą grozić za takie słowa jak np. "polskie obozy śmierci" czy "polskie obozy zagłady" ze względu na zawarte w nich przypisywanie polskiemu narodowi lub polskiemu państwu odpowiedzialności za zbrodnie popełniane na terenie tych obozów.

Ustawa precyzuje, że nie będzie przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". (PAP)