PO chce wyznaczyć „ramy światopoglądowe”, które miałyby być kompromisem dla partyjnych konserwatystów i liberałów i obowiązywać posłów podczas głosowań w tego rodzaju sprawach. Ma to – jak mówi rzecznik PO Jan Grabiec – zapobiec podziałom w przyszłości.

Te ramy miałby wyznaczyć „pakiet dla kobiet”, nad którym pracuje zespół pod kierunkiem posłanki PO Moniki Wielichowskiej. Jego wstępne założenia zostały zaprezentowane podczas środowych obrad klubu Platformy. „Pakiet” miałby z jednej strony podtrzymać obecnie obowiązujący tzw. kompromis aborcyjny, a z drugiej – uzupełnić go m.in. o refundację antykoncepcji i zabiegów in vitro, edukację seksualną oraz gwarancje badań prenatalnych.

„Nie chcemy nikomu łamać sumień, ale z drugiej strony – jako sprawna partia musimy mieć możliwości decyzyjne” – powiedział Grabiec. Zwrócił uwagę, że dwa tygodnie temu po raz pierwszy w historii Platformy zdarzyło się, że ktoś został z niej natychmiast wykluczony za złamanie dyscypliny podczas głosowania w Sejmie (chodzi o troje posłów: Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka).„Jest to pewien nowy standard dla parlamentarzystów – chcemy, żeby on został przyjęty i zrozumiany przez wszystkich” – zaznaczył rzecznik PO.

Dodał, że Platforma, jako główna siła opozycyjna, musi działać skutecznie, po to, by blokować negatywne dla Polski zmiany, które wprowadza Prawo i Sprawiedliwość. „Bez spoistości i dyscypliny wewnętrznej nie da się tego zrobić” – powiedział Grabiec.

Dlatego też w sprawach światopoglądowych Platforma chce zaproponować kompromis, który byłby do zaakceptowania dla wszystkich w klubie PO. Jego podstawą miałoby być utrzymanie obecnych przepisów ustawy o planowaniu rodziny, które dopuszczają przerywanie ciąży w trzech przypadkach: gdy zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu lub kazirodztwa) i gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.

„Chcemy jednak ten ustawowy kompromis aborcyjny uzupełnić o regulacje, które dotyczą praw kobiet i zapewnienia ich przez odpowiednie instytucje państwowe. Chodzi zarówno o kwestie dotyczące opieki medycznej, standardów okołoporodowych, dostępu do antykoncepcji, do in vitro, edukacji seksualnej, jak również związanych z przeciwdziałaniem przemocy domowej” – podkreślił rzecznik Platformy.

Dodał, że kwestie te nie budzą kontrowersji w PO. „To wszystko ma stać się elementem takiego pakietu, który rzeczywiście odpowie na potrzeby kobiet” – powiedział Grabiec.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że „pakiet” mógłby stać się też elementem ewentualnego porozumienia z trojgiem wykluczonych dwa tygodnie temu posłów, którzy złamali dyscyplinę klubową, głosując za skierowaniem do dalszych prac w sejmowej komisji projektu dotyczącego zaostrzenia ustawy aborcyjnej i za odrzuceniem projektu, którego celem było złagodzenie obecnie obowiązujących regulacji. Rekomendacja władz PO i klubu parlamentarnego była dokładnie odwrotna.

Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak skierowali niedawno list do zarządu PO z prośbą o wyjaśnienie powodów wykluczenia. Zadeklarowali też wolę współpracy z Platformą. „Z zadowoleniem przyjęliśmy deklarację zawartą w liście, że nie są oni zainteresowani współpracą z PiS i chcą, z racji tego, że podzielają nasz program, współpracować z Platformą. Będziemy się zastanawiać jaką to formę może przyjąć i jakie decyzje mogą w tej sprawie zostać podjęte przez organa statutowe na kolejnych posiedzeniach zarządu” – powiedział Grabiec PAP.

Zarząd Krajowy zebrał się w piątek na krótko w Sejmie. Nie zajmował się jednak sprawą wykluczenia Fabisiak, Biernackiego i Tomczaka. Podjął decyzję po zawarciu koalicji z Nowoczesną na tegoroczne wybory samorządowe.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w ostatnich dniach doszło do kilku spotkań Schetyny z trojgiem wykluczonych posłów. Politycy, którzy sami wystąpili z inicjatywą rozmowy z liderem PO, mieli co prawda podkreślać swoje przywiązanie do wartości konserwatywnych, ale wyrazić też żal z faktu, iż odrzucenie projektu Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017” stało się pretekstem do ataków na PO. „Trochę spuścili z tonu, trochę posypali głowę popiołem, więc wszystko idzie w dobrą stronę” – powiedział PAP jeden z bliskich współpracowników szefa PO.

Schetyna podtrzymał w piątek rano w TOK FM swe stanowisko, że wykluczona trójka powinna złożyć odwołania od decyzji zarządu do sądu koleżeńskiego. "Procedura odwoławcza jest oczywiście możliwa, tylko muszą skorzystać (z niej) ci, którzy złamali dyscyplinę. Partia polityczna to nie jest zespół, forum dyskusyjne. Tam szczególnie, będąc w opozycji, trzeba podejmować twarde decyzje. Jestem zwolennikiem scenariusza, że jeżeli umawiam się na coś i jeżeli podejmuję zobowiązanie wspólnego głosowania, jeżeli akceptuję wolę większości w tych sprawach, to trzeba być konsekwentnym do końca" - powiedział Schetyna.

Zapewnił, że PO wyjaśni i zamknie sprawę głosowań dotyczących . "Ale ona musi być też takim sygnałem i znakiem na przyszłość. Mamy jeszcze ponad dwa lata bycia w opozycji i tu trzeba być naprawdę twardym i konsekwentnym, zrozumiałym, czytelnym dla naszych wyborców. Jestem przekonany, że ta sprawa, trudna dla nas, będzie temu służyć" – podkreślił szef PO.(PAP)

autor: Marta Rawicz