Kwestie takie jak finansowanie in vitro czy zmiana obowiązującej ustawy regulującej sprawy aborcji nie są, w tej chwili, moim priorytetem; skupiamy się na tym, jak system ochrony zdrowia powinien funkcjonować i jak go finansować - powiedział PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister potwierdził, że przed kilkoma laty podpisał tzw. deklarację wiary. Dokument ten został przygotowany w 2014 r., zapisano w nim m.in. pierwszeństwo prawa bożego przed prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji". Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują tym samym, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem.

"Podpisałem deklarację, ponieważ uważam, że klauzula sumienia powinna być integralną częścią systemu państwa i to na szczęście potwierdził Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Obecnie ta debata jest w związku z tym wyrokiem zakończona. Wówczas prawo lekarzy do powoływania się na klauzulę sumienia było podważane, w związku z tym podpisywaliśmy tę deklarację sumienia jako formę poparcia tego, by lekarz miał prawo do zadeklarowania swoich wartości" - powiedział minister.

We wspominanym przez Szumowskiego wyroku w 2015 r. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował m.in. przepis nakładający na lekarza odmawiającego wykonania świadczenia zdrowotnego niezgodnego z jego sumieniem obowiązek wskazania realnych możliwości uzyskania takiego świadczenia u innego lekarza. Jednocześnie TK ocenił, że takiej informacji mógłby udzielać NFZ. O ustanowienie mechanizmu, który pozwoli pacjentowi uzyskać tę informację, apelował do MZ Rzecznik Praw Obywatelskich.

Minister, pytany przez PAP, czy resort rozważy wprowadzenie rozwiązań ułatwiających pacjentom dostęp do takich informacji, odpowiedział, że "należy wdrożyć rozwiązania systemowe". "Przez półtora tygodnia pracy nie analizowałem jeszcze tego problemu, skupiałem się raczej na systemie pracy lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych" - zaznaczył.

Szumowski nie chciał komentować obecnie obowiązujących przepisów dotyczących aborcji. "Jestem urzędnikiem, ministrem zdrowia i realizuję te przepisy, które parlamentarzyści uchwalili. Takie jest prawo" - powiedział. Pytany, czy jego zdaniem przepisy te są zgodne z konstytucją, odpowiedział: "Rozumiem, że skoro ustawa została uchwalona i Trybunał nie orzekł o jej niezgodności z konstytucją, to należy uznać, że jest ona z konstytucją zgodna".

Minister powiedział, że dotychczas nie rozważał możliwości nowelizacji ustawy o leczeniu niepłodności, która reguluje stosowanie metody in vitro. "Mam w tej chwili wiele naglących problemów, które muszę rozwiązać, pilniejszych niż finansowanie in vitro " - podkreślił. Zapewnił także, że nie będzie ingerował w programy refundacji in vitro, które są prowadzone przez niektóre samorządy. "Minister zdrowia nie ma wpływu na samorządy, one są odrębną władzą" - wyjaśnił.

"W tej chwili priorytetem jest finansowanie systemu i to, jak powinien on funkcjonować przy niedoborze pracowników medycznych. Prowadzenie dialogu z pacjentami i pracownikami medycznymi, wprowadzanie informatyzacji oraz odbiurokratyzowanie systemu - to są tematy, na których muszę się skupić" - powiedział.